Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Darmowe leki dla seniorów? To będzie drogi przywilej

Marcel Oosterwijk / Flickr CC by 2.0
Straszenie ich odebraniem, podobnie jak 500 zł na dziecko, działa na wyobraźnię i potencjalnych beneficjentów, i młodszych zwolenników „dobrej zmiany”. „Leki 75+” powinny jednak budzić refleksje innego rodzaju.

Darmowe leki dla seniorów to postulat socjalny, a nie prozdrowotny. Najmocniej potwierdził to prezes Jarosław Kaczyński podczas niedzielnego wiecu przed gmachem Trybunału Konstytucyjnego, grzmiąc, że opozycja przy pomocy sędziów będzie chciała zablokować „leki 75+”. To, delikatnie mówiąc, nadużycie – darmowe leki dołączą do szeregu przywilejów, których zgodności z konstytucją nikt nigdy nie podważał.

Ale straszenie ich odebraniem, podobnie jak 500 zł na dziecko, działa na wyobraźnię zarówno potencjalnych beneficjentów, jak i młodszych zwolenników „dobrej zmiany”. „Leki 75+” powinny jednak budzić refleksje innego rodzaju.

Według ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła „17 proc. pacjentów rezygnuje z wykupienia leków”, a wśród seniorów „jest ich prawdopodobnie najwięcej”. To niestety nieprawda: z danych GUS, a także Diagnozy Społecznej, wynika jednoznacznie, że z wykupem leków największy problem mają rodziny wielodzietne, renciści, a także osoby utrzymujące się z zasiłków. Bieda i niemożność zaspokojenia potrzeb zdrowotnych nie są powiązane z wiekiem.

Trudno też ocenić, co tak naprawdę oznacza rezygnacja z wykupienia leków. Posłowie PiS (ale nie tylko oni) często przywołują wizję biednych staruszków odchodzących „z kwitkiem” od okienek w aptekach. Części z nich istotnie nie stać na niezbędne leki, ale nierzadko wysokie wydatki wynikają z nieprzepisywania przez lekarzy tańszych zamienników. Trzeba też pamiętać, że leki bez recepty (często bezużyteczne suplementy) stanowią w Polsce ponad połowę łącznych wydatków na farmaceutyki – to ewenement wśród krajów OECD.

Reklama