Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Państwo i oni

Prof. Jerzy Hausner o nowych planach rozwoju Polski

„Realizujący strategię musi mieć cały czas inicjatywę strategiczną, czyli zdolność narzucania agendy działań i blokowania konkurencyjnych inicjatyw podejmowanych np. przez innych ministrów”. „Realizujący strategię musi mieć cały czas inicjatywę strategiczną, czyli zdolność narzucania agendy działań i blokowania konkurencyjnych inicjatyw podejmowanych np. przez innych ministrów”. Paweł Małecki / Agencja Gazeta
Rozmowa z profesorem Jerzym Hausnerem o planie Morawieckiego i o tym, co będzie przeszkadzało w jego realizacji.
„Plan Balcerowicza polegał na przejściu od gospodarki centralnie planowanej do wolnorynkowej, nie był jednak strategią transformacji”.Leszek Zych/Polityka „Plan Balcerowicza polegał na przejściu od gospodarki centralnie planowanej do wolnorynkowej, nie był jednak strategią transformacji”.

Edwin Bendyk: – Mamy plan Morawieckiego.
Jerzy Hausner: – To jeszcze nie jest plan. Mateusz Morawiecki przedstawił założenia, wstępną koncepcję polityki rozwoju kraju bez wielu szczegółów wyjaśniających, jak ta koncepcja ma być realizowana. Premier Morawiecki słusznie wskazuje na pułapkę średnich dochodów jako ważne wyzwanie, podobnie jak rzeczywiście wielkim problemem rozwojowym jest demografia. Już jednak nie mówiłbym o reindustrializacji, bo w Polsce nie doszło do dezindustrializacji – zatem nie chodzi o ilościowe zwiększenie udziału wytwórczości przemysłowej w gospodarce, ale o przejście do wytwarzania dóbr bardziej zaawansowanych. Dokument Morawieckiego jest ciekawy, ale jeszcze niedopracowany, stąd wiele istotnych wątpliwości i pytań.

Najważniejsze?
Nie da się równocześnie osiągnąć trzech celów: zmniejszenia roli kapitału i długu zagranicznego w finansowaniu wzrostu gospodarczego, zwiększenia poziomu oszczędności i inwestycji krajowych oraz pobudzenia popytu konsumpcyjnego. To nierozwiązywalny trilemat. Można osiągnąć dwa z tych trzech celów, ale w jakimś stopniu kosztem trzeciego. Podstawowych reguł makroekonomicznych nie da się zawiesić zaklęciami. Dlatego tak ważne jest myślenie długofalowe, strategiczne – w jakiej sekwencji działamy i w jakich proporcjach chcemy przybliżać się do potrzebnej zmiany strukturalnej. A to jeszcze z przedstawionej koncepcji jasno nie wynika. W ogóle jego słabą stroną są makroekonomiczne podstawy. Na co zwraca uwagę wielu poważnych ekonomistów. Drugie fundamentalne pytanie dotyczy sprawczości, zdolności wicepremiera Morawieckiego i rządu do realizacji tej strategii, po jej rozwinięciu i doprecyzowaniu.

Polityka 11.2016 (3050) z dnia 08.03.2016; Rynek; s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Państwo i oni"
Reklama