Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Raz, a dokładnie

Wiele wskazuje na to, że Jednolity Plik Kontrolny wcale nie będzie finałem, a tylko etapem wielkich zmian w kontrolach skarbowych. Wiele wskazuje na to, że Jednolity Plik Kontrolny wcale nie będzie finałem, a tylko etapem wielkich zmian w kontrolach skarbowych. UpperCut Images / Getty Images
Już od lipca większe firmy muszą przygotować się na nowy sposób kontroli skarbowych. Czy dzięki temu fiskus ściągnie więcej podatku VAT?

W walce o dodatkowe wpływy do budżetu resort finansów sięga po nowe technologie. Od połowy tego roku część przedsiębiorstw będzie musiała być gotowa na przygotowywanie tzw. Jednolitego Pliku Kontrolnego, określanego skrótem JPK. Pod tym sformułowaniem kryje się specjalny sposób zbierania i prezentowania informacji o działalności firmy, jakie trzeba udostępnić przy kontroli skarbowej. Do tej pory przedsiębiorcy mogli potrzebne dane przekazywać w różnych formach, na przykład w pliku .pdf czy .doc. Kontrolerom sprawdzenie takich danych zajmowało sporo czasu, co wydłużało całą procedurę. Teraz ich życie ma stać się prostsze.

Resort finansów przekonuje, że Jednolity Plik Kontrolny to dla firmy same korzyści. Dzięki niemu bowiem procedury kontrolne się skrócą i mniej będą destabilizować pracę przedsiębiorców, a uczciwi nie mają się przecież czego obawiać. Fiskus zwraca uwagę, że nie chodzi o żadne dodatkowe kontrole, lecz po prostu o stworzenie nowego standardu przekazywania informacji, wykorzystującego język XML. Nie trzeba będzie też zmieniać sposobu prowadzenia rachunkowości ani płacić innych podatków niż do tej pory. Chodzi po prostu o jednolitą formę gromadzenia i przekazywania danych. Jednak w rzeczywistości celem rządu jest dużo więcej niż tylko ułatwienie pracy kontrolerom.

Dzięki Jednolitemu Plikowi Kontrolnemu mają wzrosnąć wpływy do budżetu państwa, bo trudniej będzie ukryć przed fiskusem dochody. Ministerstwo Finansów ma nadzieję zwłaszcza na poprawę ściągalności podatku VAT, którego znaczna część nie trafia do publicznej kasy. Dziura w przychodach z VAT szacowana jest nawet na ok. 50 mld zł rocznie. Oczywiście sama zmiana formatu przekazywanych dokumentów nie sprawi w cudowny sposób, że o tyle wzrosną przychody budżetowe.

Polityka 16.2016 (3055) z dnia 12.04.2016; Technologia dla biznesu; s. 66
Reklama