Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Dowód osobisty na smartfonie. Wizja kusi wygodą, ale co z prywatnością?

Picture Youth / Flickr CC by 2.0
Wszystkie dokumenty w telefonie zamiast w portfelu – co wydaje się bardzo wygodne – budzi równocześnie sporo obaw. Czy padają ostatnie granice naszej prywatności?

Już w przyszłym roku, zgodnie z deklaracją minister Anny Streżyńskiej, ma pojawić się elektroniczny dowód osobisty. Będzie dostępny jako specjalna aplikacja w smartfonie. To zresztą dopiero początek rewolucji, bo rząd planuje do telefonu przenieść też inne dokumenty, takie jak prawo jazdy czy różne legitymacje, a w przyszłości nawet karty biblioteczne. Taka wizja kusi wygodą, a jednocześnie przeraża – i to z wielu powodów.

Oczywiście posiadanie dowodu osobistego na telefonie znacznie ułatwiłoby życie, bo ten plastikowy można by schować w domu i zabierać tylko na zagraniczne podróże. Jednak co się stanie, gdy smartfon zostanie skradziony? Czy wtedy złodziej będzie miał łatwy dostęp do wszystkich naszych dokumentów? Już teraz, w przypadku zgubienia plastikowego dowodu, musimy natychmiast go unieważnić i drżeć, czy oszuści przypadkiem nie spróbują na jego podstawie zaciągnąć kredytu.

Po utracie smartfona trzeba byłoby unieważniać cały szereg dokumentów. To zresztą tylko jeden z problemów, przed którym stanie rząd, chcący nas przekonać do e-dowodu. Inna wątpliwość to na przykład pytanie, jak zabezpieczyć cyfrowe dane osobowe, aby żaden urzędnik nie zobaczył na naszym smartfonie więcej niż powinien?

Szczególny kłopot w tym, że cyfrową rewolucję chce przeprowadzać ta sama ekipa, która ustawą inwigilacyjną udowodniła, że lubi bardzo dużo wiedzieć o obywatelach. Rzekomo po to, żeby nas chronić. Czy e-dowody i inne dokumenty zapisane w pamięci smartfonów też mają w tym pomóc? Bo jeśli tak, to za wygodę zapłacimy tą resztką prywatności, która nam jeszcze została. Przecież chyba nikt nie wierzy, że rządzący, mając dostęp do naszego telefonu poprzez e-dowód, nie skorzystają z tego w razie potrzeby…

Pozostaje jeszcze problem tych wszystkich, którzy smartfonów nie mają.

Reklama