Joanna Solska: – Unia raczej nie będzie się biernie przyglądać swemu demontażowi. Mówi się, że jednym z następstw Brexitu będzie silniejsza integracja strefy euro.
Jakub Borowski: – Na razie żadnego spójnego pomysłu liderów nie widać. Wręcz odwrotnie. Z wypowiedzi przywódców największych krajów strefy wyłaniają się pomysły sprzeczne. Francja chciałaby, żeby rozstanie z Wielką Brytanią było szybkie i szorstkie, na trudnych dla Wyspiarzy warunkach. Kara za Brexit. Niemcy wolałyby rozwód aksamitny, na warunkach dla Brytanii łagodniejszych, dający jej status, jaki ma Norwegia. Mało prawdopodobne, aby Niemcy i Francja wypracowały wspólną strategię przed wyborami, które w obu krajach odbędą się w przyszłym roku. Nowy kształt Unii wyłoni się więc po wyborach. Wcześniej, być może, na stole zostanie położone jakieś menu, ale wybór dań się nie dokona.
To daje nam trochę czasu. Jesteśmy w stanie już coś przewidzieć?
Nie sądzę, żeby Francja i Niemcy porozumiały się w sprawie integracji politycznej. Nie spodziewam się żadnego superrządu ani wspólnej polityki fiskalnej eurolandu.
Federalizacji nie będzie? Miała na nią nie pozwalać Wielka Brytania, teraz nie będzie miała nic do gadania.
Jesteśmy od tego daleko. Boję się jednak czegoś innego i do takiego rozwoju wydarzeń powinniśmy się przygotować…
…dwóch budżetów unijnych?
Tak. Od 2018 r. rozpoczną się negocjacje budżetowe na następną perspektywę unijną, czyli lata 2021–27. Gdyby zachowano dotychczasowe kryteria jego tworzenia, pieniędzy dostalibyśmy mniej, ale nadal byłby to budżet dla Polski korzystny.