Sześciolatki na dorobku
„Źli samarytanie”, czyli o uczieczce z ekonomicznych peryferii
18 października 2016
Postawmy się rynkowi. Tylko mądrze.
Wyobraźcie sobie państwo, że spotykacie rodzica, który właśnie wysłał swoje sześcioletnie dziecko do pracy. I jeszcze jest z tego dumny. Tłumaczy, że tylko idiota chowa dzieci z dala od ekonomicznych realiów. Przecież im wcześniej taki brzdąc zacznie się ścigać z konkurencją na rynku pracy, tym lepiej dla jego przyszłej produktywności. Inaczej nam się chłystek rozleniwi i wyrośnie na nie wiadomo kogo.
Wcale się nie zdziwię, jeśli większość z państwa odpowie, że ten rodzic oszalał.
Polityka
43.2016
(3082) z dnia 18.10.2016;
Rynek;
s. 45
Oryginalny tytuł tekstu: "Sześciolatki na dorobku"