Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Rynek

Bessa Ossy – odpowiedź autorki

Polityka

Najważniejsze zdanie wniosku o sprostowanie nieprawdziwych rzekomo informacji zawartych w artykule „Bessa Ossy” (POLITYKA 38) przedstawionego przez kancelarię prawną reprezentującą bank PKO BP brzmi: „Zgodnie z tzw. teorią subiektywistyczną dominującą w doktrynie i orzecznictwie sądowym redaktor naczelny nie jest uprawniony do badania prawdziwości sprostowania”. Ta „subiektywna” interpretacja nie jest co prawda zgodna z prawem prasowym, ale wyjaśnienia banku z ciekawości zamieściliśmy (POLITYKA 46), choć dokumenty znajdujące się w posiadaniu redakcji świadczą o tym, że opublikowane informacje były jak najbardziej prawdziwe.

Na przykład PKO BP zaprzecza, że jest bankiem państwowym, bo jest komercyjny. Przy bardzo rozproszonym akcjonariacie 30 proc. akcji wystarcza, żeby faktycznie wpływ państwa na bank był dominujący. Czego zresztą nawet politycy nie próbują ukrywać.

Podobnie rzecz się ma z oceną wydzierżawienia hotelu. We wniosku o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej, skierowanym do Sądu Gospodarczego w Łodzi (z dnia 1 lutego 2016 r.) PKO BP stwierdza, że „wydzierżawienie przedsiębiorstwa w toku postępowania egzekucyjnego jest czynnością dokonaną na szkodę wierzycieli”. Syndyk prowadzący upadłość i nadzorowany przez ten sąd ma w tej sprawie inne zdanie. Dzierżawca zapewnia bowiem funkcjonowanie hotelu i zarabianie przez niego pieniędzy, natomiast sama nieruchomość, położona w polu, niszczałaby, nie zarabiając. Bez żadnego pożytku dla wierzycieli.

Sprawa Ossy jest ciekawa, ponieważ PKO BP, zgłaszając do sądu wniosek o upadłość likwidacyjną spółki, będącej właścicielem hotelu, ryzykuje, że nie odzyska pożyczonych jej pieniędzy.

Polityka 48.2016 (3087) z dnia 22.11.2016; Do i od redakcji; s. 106
Reklama