Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Wakacje do reklamacji

Jak uniknąć kłopotów na urlopie

Opóźnienia samolotów wożących turystów to prawdziwa zmora branży turystycznej. Opóźnienia samolotów wożących turystów to prawdziwa zmora branży turystycznej. cookelma / Smarterpix/PantherMedia
Wybierasz się na zagraniczne wakacje? Przed wyjazdem zapoznaj się z treścią dokumentów dołączonych przez biuro podróży bądź skonsultuj z prawnikiem. Każdy zapis umowy niewłaściwie zastosowany zagraża twojemu wypoczynkowi i zdrowiu psychicznemu.
Właściwszym adresatem skarg jest marszałek województwa, w którym zarejestrowane jest biuro turystyczne.BEW Właściwszym adresatem skarg jest marszałek województwa, w którym zarejestrowane jest biuro turystyczne.

Na lotnisku Reina Sofia na Teneryfie ruch samolotów czarterowych trwa całą dobę. W środku nocy ląduje samolot z urlopowiczami z Polski. Zaspani i zmęczeni kilkugodzinnym lotem cierpliwie czekamy przy taśmie bagażowej, a potem ciągniemy walizki do wskazanych przez rezydentkę biura podróży autokarów czekających na lotniskowym parkingu. Hiszpański kierowca ustala, kto do którego hotelu, i według własnego klucza rozstawia walizki w luku bagażowym. Pokazuje, że można siadać. Po 20 minutach, kiedy autokar jest pełny, ruszamy. Przy kolejnych hotelach turyści wysiadają.

Nasz jest drugi. Kiedy kierowca otwiera bagażnik – szok. Oddaliśmy trzy walizki, a są dwie. Zaczyna się nerwowe przeglądanie luków bagażowych, ale im głębiej zaglądamy, tym bardziej walizki nie ma. Rozpłynęła się. Hiszpan rozkłada ręce. Zamyka bagażnik i rusza w dalszą podróż. Zaalarmowana telefonicznie rezydentka uspokaja, że bagaż z pewnością się znajdzie. Może został na lotnisku? Zajmę się tym jutro, proszę zachować spokój. Łatwo powiedzieć.

Piękny początek wakacyjnego relaksu. Kolejne dni to bezskuteczne poszukiwania bagażu i narady z rezydentką. Walizki jak nie było, tak nie ma. To zdumiewające, dziwi się rezydentka. Musi się skonsultować z centralą w Łodzi, co robić. Łódź już taka zdumiona nie jest: bagaż był ubezpieczony, proszę się zwrócić do ubezpieczyciela. To nie nasz problem. Kolejne dni wypoczynku mijają na próbach nawiązania kontaktu z firmą ubezpieczeniową.

Firma komunikuje krótko: prosimy o protokół policyjny z zawartością walizki plus rachunki dokumentujące zakup utraconych rzeczy. Pokryjemy straty do 1 tys. zł minus opłata manipulacyjna 30 euro. Gdyby człowiek, pakując się w podróż, wiedział, że trzeba zabierać tylko te rzeczy, na które ma rachunki... Mimo to rezydentka sugeruje wyprawę na komisariat, uprzedzając, że to w sąsiednim mieście i trzeba nastawić się na kolejkę, bo ruch jest duży.

Polityka 22.2017 (3112) z dnia 30.05.2017; Rynek; s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Wakacje do reklamacji"
Reklama