Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Rachunek za łzy

Jak działają ubezpieczenia komunikacyjne

Z pieniędzy, jakie ubezpieczyciele przeznaczają na likwidację szkód osobowych, 78 proc. pochłaniają zadośćuczynienia „za ból i cierpienie”, a tylko 22 proc. idzie na leczenie, rehabilitację i renty. Z pieniędzy, jakie ubezpieczyciele przeznaczają na likwidację szkód osobowych, 78 proc. pochłaniają zadośćuczynienia „za ból i cierpienie”, a tylko 22 proc. idzie na leczenie, rehabilitację i renty. Piotr Jędzura / Reporter
Polisa samochodowego OC powinna kierowcę kosztować jak najmniej, ale poszkodowanym gwarantować jak najwięcej. Jak takiego cudu dokonać?
Towarzystwa ubezpieczeniowe narzekają szczególnie na nieprzewidywalność wyroków w sprawie zadośćuczynień.kanvag/Smarterpix/PantherMedia Towarzystwa ubezpieczeniowe narzekają szczególnie na nieprzewidywalność wyroków w sprawie zadośćuczynień.

Szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska trafiła do zarządu PZU, bo chce się sprawdzić w biznesie, a „gdzieś przecież musi zacząć karierę” – jak tłumaczyli jej partyjni koledzy. „Fakt” podchwytliwie zapytał: „Sadurska na nowym stanowisku będzie mieć nawet 90 tys. zł miesięcznie, a co z tego będą mieć Polacy?”. I zaapelował: „Zatem czekamy na efekty pracy pani minister! PiS nie raz mówiło, że ceny polis OC dla kierowców są za wysokie. Ale już za rządów tej partii w 2016 r. w samym PZU ich cena wzrosła o 52 proc.! Najwyższa więc pora na obniżkę cen polis”. Sadurska da radę?

Ceny obowiązkowych ubezpieczeń odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, czyli popularne polisy OC, rzeczywiście drożeją w wyjątkowym tempie. Sprawa nabrała politycznego charakteru, bo chodzi o posiadaczy 23,3 mln pojazdów mechanicznych. Suweren przywiązany jest do samochodu i źle znosi podwyżki.

„Zdarza się, iż ubezpieczenie OC, które jeszcze kilka miesięcy temu kosztowało kilkaset złotych, jest teraz oferowane w kwocie powyżej 2 tys. zł” – alarmował w Sejmie poseł Adam Abramowicz (PiS). Dziwił się, że ceny winduje też PZU, „spółka, której większościowy pakiet akcji należy do Skarbu Państwa. PZU SA, również jako największy gracz na rynku, powinna złamać tendencję na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych, nie dokonując tak znaczących podwyżek, uderzających we wszystkich polskich kierowców” – mówił. Poseł w swoim wystąpieniu domagał się zahamowania podwyżek OC, nawet przez wprowadzenie maksymalnych stawek. Interwencji rządu żądali także posłowie PO i sugerowali, że doszło do zmowy ubezpieczycieli.

Premier Szydło zareagowała w klasyczny sposób: „podwyżki są wynikiem działań rządu PO-PSL”.

Polityka 30.2017 (3120) z dnia 25.07.2017; Rynek; s. 40
Oryginalny tytuł tekstu: "Rachunek za łzy"
Reklama