Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Piłka skarbonka

Jak pompuje się publiczne pieniądze w piłkarskie studnie

Wyraźne oznaki zniecierpliwienia pompowaniem pieniędzy w piłkarskie studnie bez dna pojawiają się w Krakowie, Gdańsku i Wrocławiu. Wyraźne oznaki zniecierpliwienia pompowaniem pieniędzy w piłkarskie studnie bez dna pojawiają się w Krakowie, Gdańsku i Wrocławiu. Getty/Polityka
Gdyby z dnia na dzień odciąć kluby Ekstraklasy od publicznych pieniędzy, większość z nich nie związałaby końca z końcem. A niektóre przestałyby istnieć.
Ruch spadł z Ekstraklasy, a obecnie gra w trzeciej klasie rozgrywkowej.Piotr Guzik/Forum Ruch spadł z Ekstraklasy, a obecnie gra w trzeciej klasie rozgrywkowej.

Ratowanie tonącego może się dla ratującego źle skończyć. Pod koniec lipca funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali byłego prezesa i trzech innych członków zarządu Węglokoksu – w którym 100 proc. udziałów posiada Skarb Państwa – oraz czterech członków rady nadzorczej podległej Węglokoksowi czeskiej spółki Polskè Uhli. Zarzuty: niegospodarność oraz wyrządzenie znacznej szkody majątkowej podległym sobie podmiotom poprzez udzielanie pożyczek Ruchowi Chorzów.

W latach 2014–15 Polskè Uhli dwukrotnie przelała na konto Ruchu po 750 tys. euro. Klub, sponsorowany przez Węglokoks, tonął w długach. Na pokrycie pożyczki Ruch wystawił weksel in blanco, ale zdaniem prokuratorów prowadzących sprawę dokument ten nie miał żadnej wartości, bo klub był zagrożony upadłością. Część pożyczki oddano, ale do spłaty pozostało jeszcze ponad 1,7 mln zł. Już raczej nie do odzyskania – w międzyczasie Ruch spadł z Ekstraklasy, a obecnie gra w trzeciej klasie rozgrywkowej. Za rywali ma tam zespoły jeszcze całkiem niedawno ekstraklasowe, czyli Górnika Łęczną i GKS Bełchatów. Również utrzymywane przez spółki z kapitałem państwowym: Bogdankę i PGE.

Przez lata Ruch dryfował na powierzchni nie tylko dzięki pieniądzom Węglokoksu, ale również miejskim. W ciągu ostatnich ośmiu lat magistrat kupił akcje klubu za niemal 14 mln zł. Kolejne 5,5 mln wypłacił za promocję, jaką piłkarze Ruchu fundowali miastu poprzez obecność w ogólnopolskiej świadomości. Przed rokiem, po spadku z Ekstraklasy, miasto wypowiedziało klubowi umowę pożyczki opiewającą na 3 mln zł. Urzędnicy wystraszyli się, że zdegradowany Ruch, pozbawiony zastrzyku środków od zarządzającej najwyższą klasą rozgrywkową spółki Ekstraklasa SA (z tytułu praw marketingowych, telewizyjnych, w sezonie 2016–17 Ruch otrzymał 6,7 mln zł) stanie się niewypłacalny.

Polityka 33.2018 (3173) z dnia 13.08.2018; Rynek; s. 36
Oryginalny tytuł tekstu: "Piłka skarbonka"
Reklama