Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Gorszy profil

Jak sprawdza nas bank

Kopalnią informacji o naszych zachowaniach są karty kredytowe. Kopalnią informacji o naszych zachowaniach są karty kredytowe. dedivan1923 / Smarterpix/PantherMedia
O tym, czy dostaniemy w banku kredyt, coraz częściej nie decyduje już człowiek, ale Wielki Brat. Teraz, jeśli odmówi pieniędzy, musi nam wyjaśnić dlaczego. Bo Wielki Brat, czyli algorytmy oceniające naszą finansową wiarygodność, nierzadko się myli.
Nowe przepisy nie zmieniają reguł gry, ale czynią je bardziej przejrzystymi.Igor Morski Nowe przepisy nie zmieniają reguł gry, ale czynią je bardziej przejrzystymi.

Do niedawna, gdy bank odmawiał udzielenia pożyczki, nie musiał się tłumaczyć dlaczego. Doradcy kredytowi nieoficjalnie podpowiadali, na co trzeba uważać, co obniża naszą kredytową wiarygodność. Że np. kupno auta w jaskrawym kolorze albo płacenie w aptece kartą kredytową może zmniejszyć nasze szanse na kredyt lub go podroży. Z przyjętego przez bank algorytmu wynika bowiem, że w profilu ryzykownego klienta znalazło się upodobanie do jaskrawych kolorów samochodów i nazbyt szybkiej jazdy. Z kolei ludzie zdrowi często leków nie kupują, więc na wszelki wypadek lepiej płacić w aptece gotówką, by nie zostawiać śladów i nie narażać się na podejrzenie, że jesteśmy ciężko chorzy i możemy nie zdążyć przed śmiercią z ratami. Mówi się też, że banki chętniej pożyczają właścicielom psów (spacery służą zdrowiu) niż kotów. Lub że starając się o pożyczkę hipoteczną, lepiej nie negocjować z kilkoma bankami, bo wtedy łatwo zostać uznanym za desperata, który szuka jakiejkolwiek oferty.

Przyczyny odmowy

Banki tych pogłosek nie komentowały, przyczyn odmowy nie wyjaśniały. Szansę na ich poznanie miał tylko klient zdeterminowany, przekonany, że jemu pożyczka się należy. Taki jak pani W., która wpłaciła deweloperowi 20 tys. zł zaliczki na mieszkanie i nie mogła uwierzyć, że bank odmówił jej kredytu hipotecznego. Uczciwie przecież wyliczyła swoje dochody oraz przyznała, że ma jeszcze do spłacenia 21 tys. zł kredytu studenckiego. Zapewniła, że stare raty, po 200 zł miesięcznie, nie pogarszają na tyle jej sytuacji finansowej, żeby nie poradziła sobie ze spłatą kolejnej pożyczki. Zdziwiła się, kiedy dostała odmowę. Wkurzyła, gdy pracownik banku w końcu powiedział, że przyczyną odmowy było to, że klientka skłamała. Kłamczusze pożyczać jest ryzykownie. Na czym miałoby polegać jej kłamstwo, bank już nie wyjaśnił.

Polityka 25.2019 (3215) z dnia 17.06.2019; Rynek; s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Gorszy profil"
Reklama