Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Rynek

Uzdrowisko zachorowało

Koronawirus dusi Kołobrzeg

Kadr z filmu „Miasto Ciszy – Kołobrzeg COVID-19”. Kadr z filmu „Miasto Ciszy – Kołobrzeg COVID-19”. Piotr Mielnik / Youtube
Czy wirus zadusi Kołobrzeg, największe polskie uzdrowisko?
Kadr z filmu „Miasto Ciszy – Kołobrzeg COVID-19”.Piotr Mielnik/Youtube Kadr z filmu „Miasto Ciszy – Kołobrzeg COVID-19”.

Ogrom nieszczęścia. Niewidzialny niszczycielski wróg, nie jesteśmy w stanie za nim nadążyć – mówi Anna Mieczkowska, prezydent Kołobrzegu. – Mam wrażenie, że cały czas biegniemy i łatamy różne dziury, żeby ludzie w nie nie powpadali, nie potracili pracy.

Ten sezon miał być lepszy od poprzednich, choćby za sprawą ułatwiającej dojazd trasy szybkiego ruchu S-6. Teraz nie wiadomo, czy w ogóle będzie coś takiego jak sezon. Mieszkańcy oglądają na YouTube filmik „Miasto Ciszy Kołobrzeg COVID-19”, nakręcony z drona: pozamykane na cztery spusty hotele i sanatoria, restauracje, sklepy, porażająca pustka i bezruch. Ktoś powie, że podobnie wyglądają inne miasta, że to się zmieni, gdy wirus trochę odpuści. W Kołobrzegu to nie takie proste. Tu prawie wszyscy żyją z kuracjuszy i turystów, których wymiotły rozporządzenia epidemiczne. Zero gości oznacza brak środków do życia.

Inaczej niż większość nadmorskich kurortów, Kołobrzeg nie zamiera wraz z końcem sezonu letniego, który nad Bałtykiem wciąż jest krótki. Po lecie, owszem, przychodzi pewne wyciszenie. Ale nawet zimą, przy 45 tys. stałych mieszkańców, jest miastem 70-tys. Natomiast latem rozrasta się do 150 tys. albo i więcej. Żadne polskie uzdrowisko nie ma tylu obiektów sanatoryjnych z tak dużą liczbą łóżek, tylu hoteli nastawionych na różne formy turystyki, od rekreacyjnej, przez konferencyjną, wellness&spa, po medyczną.

– Skala naszego potencjału turystycznego sprawia, że jesteśmy w autentycznie wyjątkowej sytuacji. Same sanatoria uzdrowiskowe mają 8 tys. miejsc. Dla porównania w Świnoujściu – 1,5 tys., w Ciechocinku – ok. 6 tys. – wylicza dr Mariusz Miedziński z Instytutu Geografii Społeczno-Ekonomicznej i Turystyki Akademii Pomorskiej w Słupsku, prywatnie kołobrzeżanin.

Polityka 19.2020 (3260) z dnia 05.05.2020; Rynek; s. 37
Oryginalny tytuł tekstu: "Uzdrowisko zachorowało"
Reklama