JACEK ŻAKOWSKI: – Czy to jest dobry moment?
GUY STANDING: – Od kilku lat jest bardzo dobry moment, żeby poważnie rozmawiać o wielkich wyzwaniach. A teraz jest jeszcze lepszy. Zwłaszcza żeby rozmawiać o bezwarunkowym dochodzie podstawowym [BDP].
Bo?
Pandemia pokazała, że jeśli część społeczeństwa nie może sobie pozwolić na przestrzeganie zasad bezpieczeństwa, to wszyscy są zagrożeni. Tam, gdzie wiele osób chodziło do pracy mimo pierwszych objawów choroby, bo nie było ich stać na utratę dniówki, większe ryzyko zakażenia ponosili wszyscy.
Pandemia się skończy.
Ta pandemia się kończy. Ale nic nie świadczy, że będzie ostatnia. A poza tym podobny mechanizm dotyczy wielu ryzykownych zjawisk. Gdy zagrożona jest jakaś grupa społeczna, to tak czy inaczej zagrożeni są wszyscy. Nieszczęście jest zaraźliwe.
Szczęście jednych bywa nieszczęściem innych.
To jest coraz bardziej krótkowzroczna logika. Jeszcze niedawno wiele osób sądziło, że nie warto przejmować się prekaryzacją, skoro ich ona nie dotyczy. Biznes wolał zatrudniać bez zobowiązań, etatów, ubezpieczeń, póki nie zobaczył, że to ma krótkie nogi. Ludzie pozbawieni poczucia bezpieczeństwa przychodzą do pracy z wirusem, żeby nie stracić podstaw egzystencji, głosują na Trumpa, Kaczyńskiego czy brexit w zamian za obietnice niestworzonych rzeczy i wierzą w fantastyczne teorie wskazujące winnych ich lęków. Jeżeli nie przywrócimy ludziom poczucia bezpieczeństwa, będą popierali coraz gorszy populizm. Stoimy przed prostym wyborem: minimum bezpieczeństwa egzystencjalnego dla wszystkich albo coraz straszniejsze pandemie, coraz silniejszy populizm, coraz większe wpływy radykalnej, nacjonalistycznej, autorytarnej prawicy.