Właśnie wrócił z Hiszpanii, zaraz leci na Ukrainę, a potem do Moskwy. Do Warszawy wpadł na krótko, by załatwić najpilniejsze sprawy. Musi się spotkać z szefami swoich firm, zwłaszcza najważniejszej, czyli Iberia Motor Company (IMC). Od kilku lat sam już nią nie kieruje, ale rękę nieustannie trzyma na pulsie. To spółka zajmującą się handlem hiszpańskimi samochodami marki Seat. Jest ich wyłącznym polskim importerem, do niej należy również cześć rozrzuconych po kraju salonów sprzedaży. To jedyny, obok spółki Kulczyk Tradex (Volkswagen, Audi, Porsche), duży niezależny importer samochodowy. Wszyscy inni to spółki-córki należące do poszczególnych koncernów samochodowych – Forda, Mercedesa, Renault, Toyoty itd. Rywalizacja z gigantami, dla których Polska jest tylko lokalnym, mało istotnym frontem w globalnej wojnie rynkowej, nie jest łatwa. Oni mogą nawet dokładać do interesu, jeśli koncernowi stratedzy dojdą do przekonania, że na dłuższą metę to się opłaci. On nie bardzo. A polski rynek aut, jaki jest, każdy widzi. Używane płyną do kraju rwącą rzeką, nowe sprzedają się coraz gorzej.
– Kiedy na początku lat 90. rozpoczynaliśmy działalność, zakładałem, że popyt na nowe samochody szybko dojdzie do europejskiego poziomu, czyli 800 tys. aut rocznie. A dziś sprzedaje się niewiele ponad 200 tys. – ubolewa Krystian Poloczek, przyznając, że nieudana prognoza to jedna z jego bolesnych biznesowych porażek.
A szczęście wydawało się tak blisko: pod koniec lat 90. sprzedaż przekroczyła 600 tys. sztuk. To były złote lata dla branży samochodowej. W tym także dla Iberia Motor Company, która ze swymi Seatami przebojem wdarła się do pierwszej dziesiątki największych sprzedawców samochodów.
Krystian Poloczek to biznesmen wędrowny. Dzieciństwo spędził w Polsce, młodość w Niemczech, pierwsze doświadczenia biznesowe zdobywał w Hiszpanii. Dziś właściciel holdingu Iberia Motor Capital Group rusza z Polski na Wschód. Ma wyłączność na handel hiszpańskimi autami marki Seat na obszarze od Odry do Władywostoku.
Polityka
40.2006
(2574) z dnia 07.10.2006;
Gospodarka;
s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Obszarnik"
Reklama