Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Mniej niż zero

Niemal zerowe stopy procentowe miały pobudzić gospodarkę. Nic z tego

Przy wysokiej inflacji stopy powinny raczej rosnąć, a na pewno nie spadać. Przy wysokiej inflacji stopy powinny raczej rosnąć, a na pewno nie spadać. Łukasz Rayski
Niemal zerowe stopy procentowe miały pobudzić gospodarkę. Nic z tego. Napompowały tylko ceny na rynku nieruchomości. Kłopoty mają banki. Zyskuje wyłącznie rząd.
W szybkim trybie rosną wszędzie prowizje za obsługę kont i kart.PantherMedia W szybkim trybie rosną wszędzie prowizje za obsługę kont i kart.

Od września 2020 r. Polska jest mistrzem Unii, jeśli chodzi o wysokość inflacji. Ostro rywalizujący z nami Węgrzy, Rumuni i Czesi musieli uznać naszą wyższość. Niestety, to marne wyróżnienie, bo oznacza, że nigdzie w UE pieniądz tak szybko nie traci na wartości.

Według najnowszych danych Eurostatu między styczniem 2020 i 2021 r. ceny w Polsce wzrosły o 3,6 proc., podczas gdy średnio we Wspólnocie tylko o 1,2 proc. Formalnie o stabilność cen w Polsce powinna się zatroszczyć Rada Polityki Pieniężnej (RPP), ustalająca w NBP wysokość stóp procentowych. Te właśnie stopy są dziś na najniższym poziomie w historii, bo między marcem a majem ubiegłego roku, a zatem na początku pandemii, Rada drastycznie i kilkukrotnie je obniżyła. Podstawowa stopa (referencyjna) spadła w tym czasie z 1,5 proc. do zaledwie 0,1 proc. Ekonomiści mówią w takiej sytuacji o niemal zerowych stopach procentowych. Są też sytuacje, gdy w praktyce zmieniają się one w ujemne.

Przy wysokiej inflacji stopy powinny raczej rosnąć, a na pewno nie spadać. Jednak członkowie RPP przekonują, że z powodu pandemii i największego kryzysu od 30 lat stopy trzeba było maksymalnie obniżyć. Wszystko po to, żeby pomóc gospodarce. Prezes NBP Adam Glapiński (z urzędu przewodniczący RPP) od dawna straszy w Polsce nie inflacją, lecz deflacją, czyli spadkiem cen. Im więcej o niej mówi, tym ceny rosną szybciej. Tylko w styczniu tego roku zwiększyły się o 0,9 proc. w porównaniu z grudniem 2020 r. Glapiński twierdzi, że winne są głównie zagraniczne firmy odbierające u nas śmieci, postępujący wzrost cen ropy naftowej i polityka klimatyczna UE windująca ceny prądu. W rzeczywistości inflację w Polsce zwiększa w dużej mierze polityka rządu, wprowadzającego kolejne podatki i daniny przerzucane przez producentów na konsumentów.

Polityka 12.2021 (3304) z dnia 16.03.2021; Rynek; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Mniej niż zero"
Reklama