Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Microsoft kupuje Activision Blizzard. To największa transakcja w historii

Przejęcie Activision Blizzard przez Microsoft to największa transakcja w historii branży gier wideo. Przejęcie Activision Blizzard przez Microsoft to największa transakcja w historii branży gier wideo. Xbox.com / mat. pr.
Producent Xboksów wyłożył na stół 68,7 mld dolarów. Kupił za nie „Call of Duty”, „Diablo”, „Candy Crusha”, skandale na tle seksualnym, toksyczną kulturę pracy i znienawidzonego prezesa.

Za niemal identyczną kwotę Disney nabył trzy lata temu 21st Century Fox, pozyskując prawa do platformy streamingowej Hulu, stacji Fox, National Geographic oraz wianuszka nośnych popkulturowo marek („Planeta małp”, „Simpsonowie”, filmowy „Deadpool” i „X-Meni”). Przejęcie Activision Blizzard to zarazem największa transakcja w historii branży gier wideo. Dotychczasowy rekord należał przez krótką chwilę do Take-Two, które tydzień temu ogłosiło wykup Zyngi, giganta rynku mobilnego (za 12 mld dol.). Z miejsca winduje ona Microsoft na podium największych wydawców gier wideo: tuż za plecy chińskiego Tencenta i japońskiego Sony.

Kultura na Weekend: Po co komu ta nowa generacja konsol do gier?

Nowy rozdział wojny konsol

Od lat cierniem w boku Microsoftu jest zwłaszcza ta ostatnia firma. Choć sprzedażowo Xbox Series X/S i PlayStation 5 idą właściwie łeb w łeb, poprzednią generację konsol Sony wygrało w cuglach. PlayStation 4 rozeszło się 116 mln egzemplarzy, Xbox One – twierdzą analitycy – osiągnął o ponad połowę gorszy wynik.

Przeważyła oferta gier na wyłączność, a więc takich, które nie pojawiałyby się na platformie konkurenta. Studia podległe Sony trzaskały hit za hitem: ostatnie lata umilała nam arcypomysłowa platformówka „Ratchet & Clank”, dwie odsłony czerpiącego z kina nowej przygody „Uncharted”, eposy „The Last Guardian” i „Shadow of the Colossus”, unurzane w japońskim folklorze „Ghost of Tsushima”, niewybaczający błędów „Bloodborne” czy „The Last of Us: Part II”, grywalna szczepionka na nietolerancję.

Reklama