Na budowę fabryki leków krwiopochodnych podatnicy składali się już kilkakrotnie. Teraz mamy zrzucać się znowu. Czy i tym razem pieniądze na budowę fabryki przerabiającej osocze zostaną zmarnowane?
Słowo „osocze” od 30 lat kojarzy się w Polsce z aferą. Ten płynny składnik krwi uzyskuje się po oddzieleniu z krwi czerwonych ciałek przeznaczonych na transfuzje. Z osocza wytwarza się liczne leki ratujące życie, w tym immunoglobuliny, których polskim pacjentom dramatycznie brakuje. Problem w tym, że krew w naszym kraju można oddawać tylko honorowo, czyli – za darmo. Osocze jest zatem surowcem, na którym można świetnie zarobić.
O konieczności budowy w Polsce fabryki frakcjonowania, czyli rozdzielania białek osocza, od prawie 30 lat przekonywały medyczne autorytety.
Polityka
10.2022
(3353) z dnia 01.03.2022;
Rynek;
s. 37
Oryginalny tytuł tekstu: "Psucie krwi"