Rynek

Straty pewne jak w banku

Inflacja szaleje. Podpowiadamy, jak ratować swoje oszczędności

Trzeba pamiętać, że rzeczywiste korzyści z lokat są niższe z powodu podatku, który zabiera 19 proc. odsetek. Trzeba pamiętać, że rzeczywiste korzyści z lokat są niższe z powodu podatku, który zabiera 19 proc. odsetek. Marcin Bondarowicz
Banki niechętnie zaczęły podnosić oprocentowanie lokat. Rząd wyższymi odsetkami zachęca do kupna obligacji. To jednak nie chroni oszczędności, nieco tylko zmniejsza straty. Tempo inflacji jest bowiem ponaddwukrotnie wyższe niż oferowane odsetki. Co można zrobić, żeby ratować swoje pieniądze?
Polityka

„Koledzy, przebudźcie się!” – tak były bankier Mateusz Morawiecki apelował do prezesów banków, aby w końcu podwyższyli oprocentowanie depozytów. Ale bankom, w większości kontrolowanym przez państwo, na klientach i ich oszczędnościach nie zależy, tzw. doradcy klienta nierzadko dawali do zrozumienia, że bankom bardziej by się opłacało, gdybyśmy swoje środki w ogóle zabrali. Przez pewien czas nie można było założyć lokaty, pieniądze – jak już ktoś się uparł, żeby trzymać je w banku – leżały i topniały na koncie a vista.

Inflacja się rozpędzała, ale banki udawały, że nic się nie dzieje. Według danych NBP średnie oprocentowanie nowo zakładanych lokat wyniosło w marcu tego roku zaledwie 1,5 proc. rocznie, podczas gdy ceny w tym czasie urosły o 11 proc., w kwietniu to już było ponad 12 proc., a w maju 13,9 proc. Latem inflacja może nawet przebić poziom 15 proc. Rada Polityki Pieniężnej w szybkim tempie podnosi więc stopy procentowe – ta podstawowa, nazywana referencyjną, wynosi już 5,25 proc. W ślad za tym jeszcze szybciej drożeją kredyty. Tylko oprocentowanie oszczędności się nie zmienia, wiele lokat i kont oszczędnościowych oferowało jeszcze niedawno odsetki poniżej 1 proc. rocznie. Trudno nie zauważyć, że realna wartość trzymanych w banku pieniędzy coraz szybciej spada, za to zyski banków rosną.

Z przerażeniem

A odsetki nie rosną, bo instytucje finansowe nie muszą ich podnosić. Banki mają nadpłynność, czyli za dużo pieniędzy. – Na każde 100 zł depozytów przypada w tej chwili 71 zł kredytów. Polska gospodarka za mało inwestuje, firmy nie zaciągają kredytów. Najbardziej konsekwentnie unikają zadłużania się małe i średnie przedsiębiorstwa oraz rolnicy. Wiele firm uzyskało też potężne rządowe wsparcie w czasie pandemii i teraz mają spore rezerwy.

Polityka 23.2022 (3366) z dnia 31.05.2022; Temat tygodnia; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Straty pewne jak w banku"
Reklama