Mieszkania widmo
Wydali miliardy złotych, nie zbudowali żadnego mieszkania. Wykarmili za to wielu działaczy partii
Chodzi o Krajowy Zasób Nieruchomości, powołany w 2018 r. do przejmowania państwowych gruntów i realizacji na nich programu budowy mieszkań na wynajem. W rzeczywistości rola tej państwowej firmy ograniczyła się do gromadzenia gruntów, samą budową miała się zająć inna państwowa spółka PFR Nieruchomości. Kiedy rząd odwołał Mieszkanie Plus, idea budowy tanich mieszkań wróciła w całości do KZN.
Co ważniejsze – zarządzanie bankiem państwowej ziemi trafiło w ręce Partii Republikańskiej Adama Bielana. Jako łup polityczny, którym nagrodzono go za rozbicie partii Porozumienie Jarosława Gowina i uratowanie większości sejmowej dla Zjednoczonej Prawicy. Nowy pomysł na budowę tanich mieszkań miał polegać na tworzeniu przez KZN Społecznych Inicjatyw Mieszkaniowych (SIM), czyli spółek z samorządami terytorialnymi zainteresowanymi budową. SIM miały też tanimi lokalami zarządzać. Aport w postaci ziemi mógł wnosić KZN albo gminy. Brzmiało dobrze. Przy okazji dawało szansę na pomnożenie liczby świetnie opłacanych stanowisk, w samym KZN było ich zaledwie kilkadziesiąt. W każdej SIM potrzebny jest prezes, pracownicy, rady nadzorcze.
Po ponad dwóch latach od opanowania KZN przez Partię Republikańską jego pracownicy anonimowo skierowali list otwarty do Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, któremu podlega KZN. Alarmują, że chociaż SIM powstało już 35, to do tej pory żadna ze spółek nie zrealizowała ani jednej inwestycji mieszkaniowej. Ministerstwo przysłało kontrolę, która nie dopatrzyła się żadnych poważniejszych nieprawidłowości. Zauważyła tylko, że sam KZN wyjątkowo dużo osób zatrudnia w piarze i promocji.
Szefem KZN od września 2021 r. jest Arkadiusz Urban, wiceprzewodniczący partii Bielana, z pensją ponad 30 tys. zł. W poprzedniej kadencji startował na posła z Kukiz’15, ale się do Sejmu nie dostał.