Pożyczko, pozwól żyć
Od pożyczek można się uzależnić jak od alkoholu. Łatwo wpaść w spiralę, ludzka inwencja nie zna granic
Olgierd, przedsiębiorca z Trójmiasta, zna się zarówno na piciu, jak i zaciąganiu długów. Przez 25 lat nie wziął do ust ani kropli wódki. Z nałogiem pożyczania pieniędzy zaczął walczyć 3 lata temu. Od półtora roku jest moderatorem grupy Anonimowych Dłużników. Raz w tygodniu we wtorki spotykają się na Skypie. Podobnie jak Anonimowi Alkoholicy. Tłumów nie ma. Ostatnio było ich pięciu. Olgierd tę mizerną frekwencję łączy z tym, że ludzie, którzy się do nich zgłaszają, liczą na pomoc w spłacie długów, a oni podczas tych mityngów dyskutują, jak żyć, kiedy już spłacą wszystkie zaległości.
Zaradni w pożyczaniu
Według BIG InfoMonitora, spółki prowadzącej rejestr dłużników, blisko 9 proc. pełnoletnich Polaków (2,7 mln) figuruje jako tzw. dłużnicy niesolidni (przeterminowane zobowiązania, spłaty spóźniające się ponad 30 dni). Na koniec października 2023 r. zaległości wynosiły łącznie prawie 83,5 mld zł. Dziesięć lat wcześniej zobowiązań w terminie nie regulowało 5,9 proc. Polaków, a ich długi wynosiły łącznie 38,2 mld zł. Dłużnicy rekordziści tworzący pierwszą dziesiątkę mają do spłaty blisko pół miliarda złotych. Numer jeden w rankingu: 66-letni mężczyzna z Lubelskiego jest zadłużony na 81,2 mln zł. Drugie miejsce: 49-letni Pomorzanin na 75,6 mln zł. Trzecia na pudle 41-letnia Mazowszanka ma 59 mln zł długu.
Ci, którzy mają długi u co najmniej trzech wierzycieli, zwykle sięgają po kredyt jak alkoholik po kieliszek. Według Krajowego Rejestru Długów na multidłużników przypada blisko połowa łącznego zadłużenia Polaków notowanego w KRD. Rekordzistka ma do spłaty 190 wierzycieli.
W pewnym momencie problem przerasta człowieka i zaczyna się chowanie głowy w piasek – wezwania do zapłaty trafiają do kosza, nie odbiera się telefonów, nie reaguje na dzwonek do drzwi.