Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Samolot plus

Samolot plus, czyli wielki kłopot z małymi lotniskami. Słono płacimy za taką promocję

Niestety siatka połączeń okazała się niewystarczająca, aby lotnisko Olsztyn-Mazury mogło zacząć na siebie zarabiać. Niestety siatka połączeń okazała się niewystarczająca, aby lotnisko Olsztyn-Mazury mogło zacząć na siebie zarabiać. Piotr Placzkowski / Reporter
Latamy coraz więcej, ale małe lotniska wciąż przynoszą straty pokrywane przez podatników. Lokalne władze są nawet gotowe dopłacać liniom do deficytowych połączeń – oczywiście też z kieszeni mieszkańców.

Lotnisko w Babimoście koło Zielonej Góry rośnie jak na drożdżach. To najmniejszy z polskich portów, który ma regularne połączenia pasażerskie. W ubiegłym roku skorzystało z nich 54 tys. podróżnych, o prawie 30 proc. więcej niż w 2022 r. W pierwszym kwartale tego roku przez lotnisko należące do samorządu województwa lubuskiego przewinęło się już 12 tys. pasażerów. Lokalne władze się chwalą, że pod względem tempa wzrostu wyśmiewany przez wiele lat port zajmuje teraz drugie miejsce w Europie. Czy zatem przewoźnicy wreszcie odkryli, że koło Zielonej Góry znajduje się lotnicze eldorado?

Rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Każdy odlot z tego portu hojnie dotuje lokalny samorząd, czyli lubuscy podatnicy. Na przykład LOT oferuje sześć połączeń w tygodniu do stolicy, ale dostanie za to w tym roku prawie 13 mln zł. Oznacza to ok. 250 zł dotacji w przeliczeniu na każdy udostępniony do sprzedaży fotel w samolocie. W ub.r. pasażerowie mogli skorzystać z połączeń narodowego przewoźnika do Krakowa, Gdańska i Zadaru – podatnicy zapłacili za to ponad 6 mln zł. Była już marszałkini województwa lubuskiego Elżbieta Polak chwaliła się nawet, że łącznie region dopłacił tylko w 2023 r. do połączeń 24 mln zł. Nieoficjalnie samorządowcy przyznają, że bez takich prezentów z Zielonej Góry żadnych lotów by nie było. Bo z biznesowego punktu widzenia takie lotnisko, w województwie liczącym już poniżej miliona mieszkańców, po prostu nie ma najmniejszego sensu.

Tymczasem ambicje lubuskich władz są coraz większe. Tego lata pojawią się połączenia do Albanii, Turcji i Tunezji. Też oczywiście dotowane według prostego mechanizmu. Samorząd ogłasza przetargi na tzw. promocję regionu na pokładach samolotów latających w określonych kierunkach. Zgłaszają się do nich linie lub biura podróży, które inkasują pieniądze, a w zamian Babimost może się pochwalić coraz większą liczbą startów i lądowań.

Polityka 20.2024 (3463) z dnia 07.05.2024; Rynek; s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Samolot plus"
Reklama