Daniel „co mi zrobisz, jak mnie złapiesz” Obajtek. Narodził się homo politicus
Walne Zgromadzenie Orlenu obradowało we wtorek nad absolutorium dla członków zarządu i rady nadzorczej pełniących swe obowiązki w 2023 r. Jak można się było spodziewać, Daniel Obajtek takiego absolutorium nie dostał. Nie otrzymali go także członkowie zarządu: Armen Artwich, Adam Burak, Patrycja Klarecka, Michał Róg, Jan Szewczak i Józef Węgrecki, Piotr Sabat, Krzysztof Nowicki, Iwona Waksmundzka-Olejniczak, Robert Perkowski. Podobnie wypadła ocena rady nadzorczej, w tym jej byłego przewodniczącego Wojciecha Jasińskiego, niegdyś ministra skarbu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego i poprzednika Obajtka na stanowisku prezesa Orlenu.
Czytaj także: W cyrku Daniela Obajtka. To nie święta krowa, tylko zwykły obywatel. I tak ma być traktowany
Konkret nr 64 już zrealizowany?
„Jacek Krawiec, zysk netto ORLEN w 2015: 3,2 mld zł, dywidenda: 2 zł na akcję, Daniel Obajtek, zysk netto ORLEN w 2023: ponad 20,7 mld zł, dywidenda: 5,5 zł na akcję. Ale to nie ja otrzymałem absolutorium. I to nie polityka?” – skomentował to na portalu X Daniel Obajtek, dziś świeżo upieczony europarlamentarzysta PiS. Posypały się komentarze, że porównuje gruszki z jabłkami, bo Orlen w 2015 r. i dziś to dwie różne firmy. To, że dziś ma większe wyniki finansowe, jest efektem politycznej decyzji o skonsolidowaniu trzech państwowych koncernów: Energi, PGNiG i Lotosu, pod czapką Orlenu, a nie jakiegoś biznesowego geniuszu wszystkomogącego Daniela. Zresztą za decyzją o odmowie udzielenia absolutorium głosował nie tylko główny akcjonariusz, czyli Skarb Państwa, do którego należy 49,9 proc.