Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Samozbiory

Samozbiory, czyli city break na polu. Trzeba się ratować, duża podaż popsuła ceny wszystkim

Po samozbiorze cebuli. Po samozbiorze cebuli. Wojciech Olkuśnik / East News
Mamy nadprodukcję wielu owoców i warzyw. Ceny w skupie są groszowe. Rolnicy często rezygnują ze zbiorów. I żądają interwencji państwa.
Samozbiór buraków w gospodarstwie rolnym w Bieganowie k. Radziejowa.Wojciech Olkuśnik/East News Samozbiór buraków w gospodarstwie rolnym w Bieganowie k. Radziejowa.

Maciej Siekiera, właściciel dwuhektarowej plantacji w Gałkowicach, woj. świętokrzyskie, został internetowym celebrytą, gdy ogłosił na TikToku, że zaprasza na swoje pole papryki, którą rozda za darmo. Wystarczy zebrać samemu. Rolnika wkurzyła cena, 60–80 gr za kilogram, którą za paprykę przemysłową oferują skupy. Tymczasem stawka dzienna, jaką musiałby zapłacić komuś, kto podjąłby się pracy przy zbiorach, wynosi 300 zł. Żeby się to rolnikowi zwróciło, pracownik musiałby zerwać w ciągu jednego dnia pół tony papryki, więc Siekiera woli oddać za darmo, słusznie licząc na honor Polaków, że jednak coś zapłacą. Frekwencja dopisała, Siekiera był wzruszony – doniosły portale. W sieci ogłoszono zrzutkę na rolnika.

Samoskupową weteranką i gwiazdą sieci od kilku już lat jest facebookowa Mrs Rolnikowa, prywatnie Karolina Pyda z Moszny-Kolonii koło Lublina. Na ogłaszane przez nią w sieci terminy samozbiorów papryki ludzie zjeżdżali tłumnie, z workami, wiadrami, skrzynkami. Prosiła o 2 zł za kg, chętnie zrywali i płacili. Po tej samej cenie sprzedawała cebulę i buraki. Wcześniej zapraszała na zbiory truskawek, potem pomidorów gruntowych. – Mam paprykę gruntową, bardzo wczesną, żeby szybko zeszła, była gotowa do sprzedaży już we wrześniu, ale przetwórnia zażądała dodatkowych badań na kadm i nikiel i zdążyła zabrać tylko jeden transport – wyjaśnia Karolina Pyda. Październikowy przymrozek ściął liście papryki i trzeba się było ratować samozbiorem. Przetwórnia przemrożonej nie weźmie, wcześniej też nie chcieli skupować.

Samozbiory są popularne już od kilku lat, ale przebojem stały się dopiero teraz. Ich terminy rolnicy licznie ogłaszają na portalach internetowych, najpopularniejsi mają już stałych klientów. Jak Folwark Solna Pawła Rytelewskiego w gminie Kobierzyce pod Wrocławiem, gdzie mieszczanie przyjeżdżają od kilku lat nie tylko po to, żeby zebrać dla siebie i znajomych fasolkę szparagową, bataty czy inne warzywa, ale spędzić tu z rodziną kilka godzin.

Polityka 43.2025 (3537) z dnia 21.10.2025; Rynek; s. 51
Oryginalny tytuł tekstu: "Samozbiory"
Reklama