Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Zabrać, żeby dać?

Skąd ta nagła bieda? Trzeba zabrać, żeby dać. Bez zmiany zasad 800 plus i trzynastki pieniędzy nie będzie

Przez ostatnie 20 lat wydatki państwa na zasiłki rodzinne, uzależnione od liczby dzieci w rodzinie, ich wieku i sytuacji, spadły z 11,4 mld zł (w cenach z 2024 r.) do 1,7 mld zł rocznie. Przez ostatnie 20 lat wydatki państwa na zasiłki rodzinne, uzależnione od liczby dzieci w rodzinie, ich wieku i sytuacji, spadły z 11,4 mld zł (w cenach z 2024 r.) do 1,7 mld zł rocznie. Patryk Sroczyński
O absurdach polskiego systemu pomocy społecznej, o tym, jak państwo mimo transferów socjalnych przestało dostrzegać biedę oraz dlaczego warto ograniczyć wypłatę 800 plus, opowiada Michał Myck, dyrektor Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA.
Gdyby wypłatę dodatku 800 plus ograniczyć do rodzin z dochodami poniżej 3 tys. zł netto na osobę – zaoszczędzilibyśmy 8 mld zł. Starczyłoby z nawiązką na asystencje socjalne dla niepełnosprawnych.Patryk Sroczyński Gdyby wypłatę dodatku 800 plus ograniczyć do rodzin z dochodami poniżej 3 tys. zł netto na osobę – zaoszczędzilibyśmy 8 mld zł. Starczyłoby z nawiązką na asystencje socjalne dla niepełnosprawnych.

JOANNA SOLSKA: – Liczba osób z dochodami poniżej poziomu minimum egzystencji osiągnęła rekordowe 2,5 mln, czyli 6,6 proc. całego społeczeństwa. To dane GUS po 2023 r. Jeszcze rok wcześniej w skrajnym ubóstwie żyło 1,7 mln Polaków. Skąd ta nagła bieda?
MICHAŁ MYCK: – Dochody niższe niż minimum egzystencji oznaczają, że osoby żyjące samotnie nie miały na utrzymanie nawet 900 zł miesięcznie, a czteroosobowe rodziny miały mniej niż 3140 zł. Poziom minimum egzystencji corocznie liczony jest przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Do koszyka dóbr, jaki określają naukowcy, wkładane są tylko wydatki absolutnie niezbędne do przeżycia, a więc żywność, koszty utrzymania mieszkania, zdrowie. Nie ma w nim żadnych potrzeb kulturalnych, komunikacji czy wakacji. Egzystencja poniżej tego poziomu stanowi według IPiSS „biologiczne zagrożenie życia i rozwoju psychofizycznego”. Nagły skok liczby osób żyjących pod progiem wynika ze wzrostu kosztów podstawowych dóbr, za którym nie nadążały waloryzacja świadczeń oraz tempo wzrostu płac.

O tym jednak, kogo państwo wesprze, decydują politycy, którzy progami minimum egzystencji się nie interesują, mają inne kryteria pomocy społecznej.
A one nie przystają do prędko zmieniającej się rzeczywistości, zwłaszcza poziomu cen. Państwo przestało jednak biedę dostrzegać, mimo że transfery socjalne rosły bardzo szybko. Samo podniesienie od 2024 r. 500 plus do 800 plus kosztuje 24 mld zł rocznie.

Tymczasem naukowcy alarmowali, że rośnie grupa rodzin, które nie są już w stanie płacić rachunków za prąd, ciepłą wodę i ogrzewanie mieszkania.
Politycy zdawali się tego nie słyszeć. Z analiz CenEA wynika, że w ciągu ostatnich dwóch dekad drastycznie ograniczono pomoc dla rodzin warunkowaną wysokością dochodu.

Polityka 48.2025 (3542) z dnia 26.11.2025; Rynek; s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Zabrać, żeby dać?"
Reklama