13 zł zatrzyma Temu i Shein? Tyle – i więcej – do chińskich paczek dopłacimy w 2026 r.
W ubiegłym roku granice Unii Europejskiej przekroczyło 4,6 mld paczek (ponad 90 proc. z Chin). Już wiadomo, że w tym roku ten rekord zostanie pobity. Odkąd chińskie platformy, takie jak Temu, Shein i AliExpress, musiały ograniczyć swoją aktywność w Stanach Zjednoczonych (tam Donald Trump wprowadził wysokie cła i opłaty dodatkowe), jeszcze agresywniej działają na naszym kontynencie. Jednak w przyszłym roku może im być już nieco trudniej. Kraje unijne porozumiały się wreszcie w sprawie cła na przesyłki o deklarowanej wartości do 150 euro. Obecnie takie paczki wysyłane do Wspólnoty z krajów nienależących do niej są zwolnione z cła. Kto sprowadza droższe towary, też zazwyczaj cła nie płaci, bo sprzedawcy oszukują i deklarują niższą wartość przesyłki albo dzielą ją na kilka paczek.
3 euro za każdy przedmiot w paczce
Od połowy przyszłego roku ma zostać wprowadzona zryczałtowana opłata celna: 3 euro (ok. 12,7 zł przy obecnym kursie) za każdy sprowadzony przedmiot. Wyjątek będzie dotyczyć takich samych artykułów. Przykładowo w przypadku pięciu par identycznych skarpetek zostanie pobrana opłata 3 euro. Ale jeśli w paczce znajdzie się jeszcze inny rodzaj skarpetek, zostanie doliczone kolejne 3 euro. Co ważne, tę opłatę celną zapłacą wysyłający, a nie klienci. Jednak zapewne zostanie ona przerzucona na zamawiających i uwzględniona w cenie produktów. To rozwiązanie przejściowe, bo docelowo cło ma być naliczane od rzeczywistej wartości zamawianych towarów. Nie stanie się to jednak przed 2028 r.
Na razie zatem pojawia się zryczałtowana dopłata, która ma na celu przede wszystkim ograniczenie napływu z Chin towarów o niewielkiej wartości – np.