Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Oby więcej laby

Długi weekend należy się Polakom

Na polskie długie weekendy można spojrzeć jeszcze w inny sposób i potraktować je jako rekompensatę za... naprawdę ciężką pracę. Fot. Soon., Flickr, CC by SA Na polskie długie weekendy można spojrzeć jeszcze w inny sposób i potraktować je jako rekompensatę za... naprawdę ciężką pracę. Fot. Soon., Flickr, CC by SA
Długie weekendy nie są ani polską specjalnością, ani tragedią dla gospodarki. Są nagrodą pocieszenia dla jednego z najbardziej zapracowanych narodów.
Polityka

Suche liczby brzmią groźnie: polska gospodarka każdego dnia wolnego od pracy traci 4 mld zł. Takiej wartości produkty i usługi wytwarzamy bowiem w ciągu jednego dnia roboczego. Oznacza to, że przeciętny długi weekend to - według różnych wyliczeń - od 0,5 do 1 proc. produktu krajowego brutto mniej. Z pozoru fatalna informacja, szczególnie dla kraju będącego wciąż na dorobku, który jeszcze przez wiele lat będzie gonił zachodnią Europę. Ale o ile straty z powodu dłuższej laby łatwiej wycenić, to są i korzyści - trudne do zmierzenia, ale łatwo dostrzegalne.

Przedłużone weekendy to przede wszystkim czas żniw dla branży turystycznej. Co prawda coraz mocniejsza złotówka zachęca do wyjazdów zagranicznych, ale na trzy-cztery dni większość Polaków wybiera wyjazd w polskie góry lub nad Bałtyk. Długi weekend na początku maja to w wielu kurortach wręcz otwarcie sezonu turystycznego. - W krajach zachodnich taką funkcję spełnia wcześniejsza Wielkanoc, u nas jednak ma wciąż jeszcze tradycyjny charakter święta religijnego i rodzinnego, a nie turystycznego - mówi Mariusz Ciechomski, wiceprezes Instytutu Turystyki.

Długie weekendy nie oznaczają również wcale, że bez nich wszystkie zakłady pracowałyby bez przestojów. - Kilka dni, gdy większość pracowników korzysta z dni ustawowo wolnych uzupełnionych krótkim urlopem, fabryki wykorzystują na przykład na konserwację linii produkcyjnych - mówi Marek Zuber, główny ekonomista Dexus Partners. Także wielkie sieci handlowe pogodziły się z faktem, że w jeden lub dwa dni podczas długich weekendów muszą dać wszystkim pracownikom wolne. Zgodnie z przyjętą w poprzedniej kadencji ustawą, zakaz handlu obowiązuje przez 12 dni w roku - 10 z nich to dodatkowe, ustawowo wolne dni od pracy, a dwa pozostałe to niedziela wielkanocna i niedziela Zielonych Świątek.

Polityka 21.2008 (2655) z dnia 24.05.2008; Rynek; s. 40
Oryginalny tytuł tekstu: "Oby więcej laby"
Reklama