Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Młot na konkurencję

Młot na konkurencję. Ciężki los właścicieli aut

Fot. Tadeusz Późniak Fot. Tadeusz Późniak
Wysokie rachunki płacone na stacjach obsługi samochodów będą jeszcze wyższe. O ile wcześniej nie zlituje się nad nami Komisja Europejska. A na to na razie się nie zanosi.

Za czasów PRL był taki dowcip: do warsztatu samochodowego przyjeżdża kierowca. Silnik ledwo ciągnie, biegi nie chcą wchodzić. Majster po wysłuchaniu listy narzekań bierze młotek, podchodzi do auta, pochyla się i lekko stuka. Wszystkie niedomagania ustępują. Auto jest jak nowe, właściciel zachwycony. Mina mu jednak rzednie, gdy słyszy, że za usługę należy się 105 zł. Za jedno stuknięcie młotkiem?! – oburza się. – Nie, za stuknięcie tylko pięć złotych – wyjaśnia fachowiec. – Ale za to, że wiedziałem, gdzie stuknąć, sto.

Choć od tamtych czasów wiele się zmieniło, a młotek został wyparty przez komputer, jednak problem – gdzie stuknąć – jest nadal aktualny. Może nawet bardziej niż w czasach, gdy samochody dzieliły się na Fiaty duże i małe. O prawo do stukania i wiedzę, gdzie stuknąć, toczy się dziś wielka wojna między europejskim przemysłem samochodowym a niezależnym sektorem usług serwisowych.

Zależni i niezależni

Każdy kierowca, nawet początkujący, który nie ma jeszcze pojęcia, co to wahacz, tarcza hamulcowa nie mówiąc o pompowtryskiwaczu, wie dobrze, że warsztaty samochodowe dzielą się na autoryzowane i niezależne. Te pierwsze, wyspecjalizowane w obsłudze aut określonej marki, są rekomendowane przez ich producenta oraz importera. Choć formalnie to odrębne przedsiębiorstwa, producent udzielając autoryzacji potwierdza profesjonalizm warsztatu i działanie zgodne z koncernowymi procedurami i standardami jakości. I za to, oczywiście, trzeba dodatkowo zapłacić. Warsztaty niezależne, wyraźnie tańsze od autoryzowanych, też zwykle specjalizują się w określonych markach, ale robią to na własną rękę, bez rekomendacji producenta. Sporo z nich działa jak samochodowe McDonald’sy, oferując szybkie i proste usługi serwisowe (wymianę oleju, filtra, klocków hamulcowych, ogumienia), unikając jednak skomplikowanych napraw.

Polityka 38.2008 (2672) z dnia 20.09.2008; Rynek; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Młot na konkurencję"
Reklama