Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Żarty nie na żarty

Agresywny marketing się przebija

Pociągowa reklama sieci Play. Fot. Maciej Jarzębiński / Forum Pociągowa reklama sieci Play. Fot. Maciej Jarzębiński / Forum
Co łączy Janusza Palikota z linią lotniczą Ryanair i siecią komórkową Play? Cała trójka wykorzystuje marketing agresywny. Głośny, dosadny, prowokujący. Zgodnie z zasadą: niech mówią dobrze czy źle, byle nie mylili nazwiska.

Płatna toaleta w samolocie? Droższe bilety dla grubych, bo nadwaga to forma nadbagażu? A co powiecie na tanie latanie na miejscach stojących? Nie ma tygodnia, by irlandzka linia lotnicza Ryanair nie ogłosiła szokującego pomysłu biznesowego. Wszystko pod hasłem cięcia kosztów i obniżania cen biletów. By każdy mógł sobie pozwolić na lot samolotem Ryanair. Większość pomysłów ląduje w koszu. Są zbyt radykalne i trudne do przyjęcia nawet dla najmniej wymagających klientów. Protestują także władze lotnicze. Nie będzie więc samodzielnego ładowania przez pasażerów walizek do luków bagażowych ani ważenia każdej osoby wchodzącej na pokład. Także najnowsza ankieta prowadzona wśród pasażerów na temat akceptacji dla pomysłu latania na miejscach stojących bardziej ma na celu rozgłos medialny i irytację konkurentów niż rzeczywiste rozpoznanie rynku.

 

Pomysłowy ;) szef Ryanaira   

Darmowy marketing, jaki Ryanair zapewnia sobie w ten sposób, pozwala mu na cięcie kosztów reklamowych. Dzięki temu linia mogła obniżyć wydatki marketingowe o 26 proc. To ważne, bo w minionym roku, po raz pierwszy od 20 lat, Ryanair zanotował stratę. Jego szef, jeden z najbardziej kontrowersyjnych menedżerów świata, Michael O’Leary liczy jednak, że kryzys doda mu skrzydeł, a pasażerowie tnąc własne koszty będą częściej wybierali spartańskie warunki tanich linii. Ma już na to dowody. I to jakie! Ryanairem z Madrytu do Londynu poleciała hiszpańska monarchini królowa Zofia. Wizyta miała całkowicie nieoficjalny charakter, królowa leciała odwiedzić chorego brata.

Polityka 30.2009 (2715) z dnia 25.07.2009; Rynek; s. 33
Oryginalny tytuł tekstu: "Żarty nie na żarty"
Reklama