Początek filmiku: doraźny sąd zasiada w ławkach koszar wojskowych w Targoviste. Państwo Ceauşescu oskarżeni o ludobójstwo – jak źli uczniowie – w kącie klasy. Tak naprawdę on z zawodu szewc, ona sprzątaczka. Potem sąd powstaje, szurając krzesłami, i czyta wyrok. Byłam dla was jak matka, jak nauczycielka – zawodzi prowadzona na śmierć Elena Ceauşescu. Żołnierze wiążą jej ręce sznurkiem. (– Słyszysz, co ta stara mówi? – denerwuje się Camil, 40 lat, pracownik naukowy uniwersytetu Babes Bolyai w Klużu. – Jaka butna morderczyni! Ale jeden z tych żołnierzy dobrze jej odpowiada: Nasze matki kazaliście zabić).
W grudniu 1989 r. świat zapamiętał z telewizji stróżkę krwi z głowy Eleny i dziwne ułożenie ciała Nicolae, który po rozstrzelaniu zamarł na podkulonych nogach. W Rumunii Boże Narodzenie było dniem pracującym, ale fabryki i ulice wiwatowały. Miasta były betonowo szare. (Camil: – Mógłbym to oglądać w nieskończoność. To znaczy nie mam wyrzutów sumienia, oglądając. Wysłałem link znajomym za granicą. Jest jeszcze druga część – dla ludzi z kontem na YouTube – widać, jak Nicolae i Elenę pakują do trumien i grzebią o świcie. Bardzo długie zbliżenia twarzy obojga trupów. Ale to chyba trzeba było tu żyć, żeby zrozumieć różnicę między okrucieństwem a egzekucją Ceauşescu).
Król memelistów
Nicolae Guta jako człowiek bogaty kocha Mercedesy z przydymionymi szybami. Nawet poświęca im piosenki. Nazywają go królem manelistów. W teledysku Guta sunie limuzyną przez rozświetlony neonami Bukareszt, a ubrany jest jak amerykański raper – kapiący złotem dresiarz.