Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Justyna i reszta

Kto ma szanse na medal na igrzyskach w Vancouver

Justyna Kowalczyk Justyna Kowalczyk Tomasz Jastrzembowski / BEW
Na igrzyska olimpijskie do Vancouver wybiera się 47 polskich sportowców. Jeśli chodzi o pewnych kandydatów do medali, nasuwa się tylko jedno nazwisko: Justyna Kowalczyk.
Paulina LigockaTodd Korol/Forum Paulina Ligocka

Mimo że jest się trenerem najlepszej biegaczki narciarskiej świata, przed igrzyskami olimpijskimi warto opanować sztukę robienia uników. Więc trener Aleksander Wierietielny powtarza, że start na igrzyskach jest jedyny w swoim rodzaju, a jego wyjątkowość ma różne odcienie, od paraliżującego do ekstramotywującego. Że choć Justysia jest przygotowana znakomicie, to nie wiadomo, z czym wyskoczą przeciwniczki. Że trzeba trafić ze smarowaniem nart. Że wszystko mogą wziąć diabli, jak na trasie zdarzy się kraksa. I tak dalej w podobnej tonacji. Dopiero zapytany, na którym z czterech dystansów Kowalczyk jest faworytką, zapomina o asekuracji i odpowiada: – Na każdym. A jego głos brzmi pewnie.

Ma powody. W tym sezonie na razie wszystko idzie zgodnie z planem – Kowalczyk i Wierietielnego. Prawdę mówiąc, idzie aż za gładko. Polka prowadzi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata z dużą przewagą, w styczniu wygrała prestiżowe zawody Tour de Ski. Rywalki usuwają się jej z drogi, opuszczają pucharowe zawody, aby popracować nad formą na igrzyska, a panna Justyna wespół z trenerem decydują, by jednak jechać na nieplanowane wcześniej starty, jak ostatnio ten w Rybińsku. – Uznaliśmy, że przed igrzyskami warto sprawdzić się w biegu łączonym. Poza tym Justysia nie lubi odpoczywać – tłumaczy Wierietielny.

Igrzyska zapraszają biegaczy na trasy w Whistler, ponad 100 km na północ od Vancouver. Kowalczyk zobaczyła je po raz pierwszy w zeszłym roku, nie przypadły jej do gustu i zdania nie zmieniła do dziś. Są dość płaskie i kręte, a ona wolałaby stromizny i łagodnie wyprofilowane zakręty. – Trochę to brzmi jak szukanie alibi na wypadek niepowodzenia. Puchar Świata na razie poszedł w zapomnienie. Justyna pokazała w nim moc, ale z drugiej strony nie deklasowała przeciwniczek.

Reklama