Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Łzy polskiej ziemi

Polak pije - kiedyś i dziś

Oficjalna propaganda: Nie piję! Oficjalna propaganda: Nie piję! archiwum redakcji / Polityka
W PRL inteligent pił wódkę wielkolitrażowo oraz gromadnie. Nowy inteligent przelicza kace na straty w dochodach, a upija się tylko w momentach przewidzianych biznesplanem.
Ślub Jana HimilsbachaErazm Ciołek/Forum Ślub Jana Himilsbacha

WTEDY

Miejsca

Etos inteligenckiego picia w PRL był miejski, knajpiany i restauracyjny. A miasta powojenne biedne, zrujnowane, pełne ludzi napływowych. Warszawka mówiła o nich Hunowie – przyjeżdżali budować socjalizm, przywozili wiejski obyczaj. Przejmowali miasto dla siebie, dla gwary pomieszanej z nowomową. Marek Nowakowski, pisarz, rocznik 1935, mówi: – Miasto nie dawało miejsc ciepłych, dostępnych dla każdego. Przerwane zostały więzi ulic i kamienic. Knajpy umierały, rozwijała się gastronomia masowa. A jedyne przybytki ludzkie, ale też nieludzkie, to były budki z piwem, gdzie piło się na stojaka.

Na szczęście były zaplecza znane wtajemniczonym. Ludzie, genius loci i wódka jak przed wojną. Bywała młoda bohema, pić, bić się i dyskutować. Z czasem zbłądzali także Hunowie. Spośród wszystkich idei socjalistycznych mających łączyć stany wódka działała najlepiej. A dlaczego wódka? Prof. Wojciech Burszta, kulturoznawca, antropolog kultury z SWPS, rocznik 1957, wyjaśnia: – Wódka zawsze była trunkiem narodowym – prawdziwi mężczyźni prowadzili prawdziwe dyskusje przy wódce. Piwa brak albo podłe, o winie nie wspomnę. Picie wódki było także odreagowaniem magnackości przedwojennej kultury polskiej. Brataniem się z robotnikiem i menelem. Od klasowości ku równości.

Marek Nowakowski pił w Paryżu z Zygmuntem Hertzem, współzałożycielem paryskiej „Kultury”, calvados. W Paryżu tak wypada, bo u Remarque’a w „Łuku Triumfalnym” piją calvados. W Ameryce Nowakowski pił burbona kukurydzianego, bo to się leje w książkach Williama Faulknera. Ale oba trunki przywiezione do Warszawy są truciznami. A wódka wchodzi. Więc Marek Nowakowski przypuszcza: – Klimat i szerokość geograficzna.

Polityka 9.2010 (2745) z dnia 27.02.2010; Raport; s. 36
Oryginalny tytuł tekstu: "Łzy polskiej ziemi"
Reklama