Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Jak utrzymać pożądanie w związku z długim stażem

Uroš Jovičić / Unsplash
Zbigniew Liber w rozmowie z Joanną Cieślą o relacjach miłości i seksu.

Tekst został opublikowany w „Poradniku Psychologicznym. Ja, my, oni” 23 lutego 2010 roku.

Joanna Cieśla: – Lepszy seks bez miłości czy z miłością?
Zbigniew Liber: – Im silniejsza więź emocjonalna między partnerami, znajomość upodobań, tym seks daje większe szczęście, rozkosz i satysfakcję. Jest najcudowniejszy, gdy jest afirmacją uczuć, dawaniem siebie i braniem drugiego człowieka. William Masters i Virginia Johnson, amerykańscy badacze, którzy kontynuowali pracę Alfreda Kinseya, ustalili, że relacja seksualna ma cztery fazy: podniecenie, plateau, szczytowanie i odprężenie. Inna seksuolog, Helen Kaplan, dołożyła na początek tego łańcucha pożądanie jako warunek pojawienia się podniecenia. Ja nie jestem wielkim teoretykiem, ale dołożyłbym na koniec satysfakcję. To wszystko razem tworzy zamknięte, samonapędzające się koło. Im większa satysfakcja, tym większe pożądanie, chęć, aby powtórzyć seks. A satysfakcja jest tym większa, im większa więź emocjonalna łączy ludzi.

Pragnienie miłości a seks

Frank Hajcak i Patricia Garwood w książce „Dlaczego ze sobą sypiamy” piszą, że potrzeba miłości może być jedną z nieseksualnych potrzeb, które próbujemy zaspokoić, idąc z kimś do łóżka. I że narażamy się w ten sposób na frustrację.
Pragnienie miłości może być pozaseksualnym celem seksu i w tym sensie mu przeszkadza. Osoby, które neurotycznie szukają miłości, tak postępują w życiu, że uniemożliwiają innym pokochanie siebie. W łóżku nie ma miejsca na zaspokajanie potrzeby seksualnej i jakiejś jeszcze – ani jedna, ani druga nie będzie wtedy w pełni zrealizowana. Jeśli przez oddanie się komuś chcemy sprawić, by ten ktoś nas pokochał, raczej nam się to nie uda.

Reklama