Przychodzi mundur do banku
Dlaczego na widok munduru ludzie przestają myśleć?
Bezrefleksyjna reakcja na mundur bywa zgubna - o czym przekonała się kasjerka w banku na Dolnym Śląsku, wydając worek pieniędzy osobie ubranej w uniform firmy ochroniarskiej i pokazującej służbową legitymację.
Ten katastrofalny w skutkach eksperyment naturalny – jeśli opis zdarzenia podawany przez media odpowiada rzeczywistemu przebiegowi wypadków – wygląda na wykonany zgodnie z teorią i wynikami badań psychologii społecznej. W eksperymentach Leonarda Bickmana nieświadomi uczestnicy byli proszeni o wykonanie mniej lub bardziej sensownego polecenia wydanego przez mężczyznę ubranego po cywilnemu lub mężczyznę w mundurze. Na przykład o to, żeby na parkingu dali monetę wskazanemu facetowi albo wyrzucili leżącą na ziemi torbę. Prawie wszyscy byli skłonni wykonać polecenia wydawane przez mężczyznę w mundurze, a tylko połowa , gdy mężczyzna był po cywilnemu. Jednocześnie, szacowany odsetek osób, które wykonają takie polecenie, był znacznie niższy. Ludzie zdają się wierzyć, że mniej osób wykona bezsensowne polecenie umundurowanej osoby niż dzieje się to w rzeczywistości.
W istocie wygląda na to, że myślimy - był w mundurze, znaczy się, miał prawo. Albo i … nie myślimy. Autorytet osoby wydającej polecenie wydaje się wprowadzać nas w stan bezrefleksyjności. Bezrefleksyjności – czyli nie kwestionowania kierowanych do nas próśb, nie zastanawiania się nad ich celem i sensownością. W badaniach Ellen Langer proszono osoby stojące w kolejce do ksero, aby przepuściły człowieka, który nagle się pojawił, bo chce on coś skserować. Jeśli tylko prośba była mała (jedna kartka), ludzie zdawali się zupełnie nie zastanawiać nad jej sensownością i ulegali. Dopiero, gdy prośba była większa (dużo kartek), to zaczynali myśleć: zaraz, zaraz, wszyscy stoimy w tej kolejce, bo chcemy cos skserować.