Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Ściśle jawne

Pracownik pod nadzorem

Leszek Majkowski, związkowiec z Wałbrzycha, w ramach protestu odbijał w czytniku środkowy palec zamiast kciuka Leszek Majkowski, związkowiec z Wałbrzycha, w ramach protestu odbijał w czytniku środkowy palec zamiast kciuka Maciej Świerczyński / Agencja Gazeta
Ile możemy mieć prywatności w pracy? W wielu firmach do nadzorowania pracowników zatrudniono wyrafinowane technicznie urządzenia. Wolno tak czy nie?

W Gryfowie na Dolnym Śląsku obecność gimnazjalistów na mszach przed bierzmowaniem ksiądz sprawdzał czytnikiem linii papilarnych. To jeszcze świątynia Ojca – pytali wierni – czy już dom Wielkiego Brata? Księdzu wolno przy liczeniu owieczek użyć technik biometrycznych. Nie może tego już zrobić pracodawca, który chciałby sprawdzać załogę.

Trzy lata temu zaczął się u nas boom na czytniki, dają bowiem pewność, że pracownik rzeczywiście przyszedł do zakładu i zaznaczył swoje wyjście. Ale pod koniec minionego roku NSA uznał, że naruszają one kodeks pracy i ustawę o ochronie danych osobowych. Są więc nielegalne.

Nasze prawo nie nadąża za rozwojem technologii informatycznych – komentuje werdykt dr Arkadiusz Lach, adwokat, specjalista w dziedzinie prawa nowych technologii z Wydziału Prawa Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (stypendysta POLITYKI w 2004 r.).

Monitorowanie w pracy

Prawo pracy jasno określa zakres danych, jakich szef może żądać od kandydata lub pracownika: imię, nazwisko, PESEL, data urodzenia, miejsce zamieszkania, wykształcenie i przebieg zatrudnienia. Reszta jest prywatną strefą zastrzeżoną. – Sąd orzekł, że wszelkie wykroczenia poza tę listę są niedozwolone; nawet za zgodą pracownika – mówi Lach.

Werdykt NSA dotyczył spółki LG w Mławie, która za pomocą czytników linii papilarnych prowadziła rejestrację wejść i wyjść pracowników. Zawodzą bowiem karty elektroniczne. Nawet w górnictwie, gdzie możliwości ukrycia nieobecności pod ziemią albo wcześniejszego opuszczenia miejsca pracy są ograniczone. – Odbijanie karty za kolegów to prawdziwa plaga – narzeka dyrektor śląskiej kopalni.

Polityka 22.2010 (2758) z dnia 29.05.2010; Ludzie i obyczaje; s. 96
Oryginalny tytuł tekstu: "Ściśle jawne"
Reklama