Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Przed Grunwaldem

Grunwald od kuchni

Odtwórcy historyczni mieszkali w obozach chorągwianych Odtwórcy historyczni mieszkali w obozach chorągwianych Leszek Zych / Polityka
Ludzie padali jak muchy, ale nie od ciosów wroga. Pokonał ich tropikalny upał, nieziemski tłok, godzinne kolejki po napoje, wielokilometrowe korki. Naród tłumnie zjechał na 600-lecie bitwy ufając, że będzie można obejrzeć średniowiecze, ale w warunkach XXI w. Organizatorzy zadbali jednak, aby wszystko było dopasowane do realiów z epoki.

Z korony amfiteatru widać wielki jarmark i trochę teatru. Karuzele, strzelnice, stragany handlowe, banery reklamowe i wszędzie tumany kurzu. W oddali podobozy rycerskie odgrodzone od publiczności prowizorycznymi parkanami. Obozu głównej chorągwi krakowskiej strzegą wieże warowne. Obok tabory krzyżackie, armia litewska i dziesiątki obozów poszczególnych chorągwi. Rycerze i ich świty mieszkają w namiotach. Wymogi są ostre: namioty, ubiory, nawet strawa muszą odpowiadać epoce. – Obowiązuje estetyka średniowieczna, ludzi w zbrojach typu fantazy nie dopuszczamy – mówi organizator inscenizacji bitwy pod Grunwaldem, zwany tutaj z rycerska Krzysztofem z Tczewa (patrz: Spis postaci).

Dlatego namioty są szyte ręcznie z lnu i bawełny, jak za Jagiełły. Dlatego nad wiernością z epoką zbroi, kaftanów, dubletów, mieczów, toporów, kopii, hakownic, uprzęży i przybrań końskich, nawet stołów i siedzisk używanych w obozie, czyli dosłownie wszystkiego, czuwają dowódcy chorągwi lub wyznaczeni przez nich eksperci. Dlatego wiele grup rycerskich dociera na pole bitwy konno i pieszo, jak w 1410 r. – np. z obozowiska w Bratianie, opodal Kurzętnika nad Drwęcą, gdzie doszło wówczas do pierwszego spotkania ciągnących przeciw sobie armii krzyżackiej i polsko-litewskiej.

U 22-letniej Ani z Wrocławia ekspert zauważa złe zapięcia w kaftanie. Ocenia, że przypominają te z połowy XV w., a powinny być z pierwszej dekady. Ania natychmiast kupuje na straganie odpowiednie zapinki. Na miejscu bowiem jest do kupienia wszystko. Zbroje (kompletna, średniej jakości, kosztuje ok. 5 tys. zł), miecze, łuki, gliniane naczynia, kierpce, chłopskie koszule. Są nawet stare kielichy i puchary, także z czasów rzymskich – w ich produkcji specjalizuje się pewna czeska manufaktura.

Reklama