Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Polityka silnych środków

Z życia sfer

Pogłębia się chaos na scenie politycznej.

W szczególnie trudnej sytuacji znalazła się Platforma Obywatelska, która – jak słyszymy – nie ma z kim przegrać wyborów, ponieważ nikt już jej nie zagraża. Nie oszukujmy się; PiS, który miał stanowić największe zagrożenie dla Platformy, zadaniu temu zwyczajnie nie jest w stanie sprostać.

Zagrożeniem dla Platformy przestał być nawet prezes PiS, skupiony obecnie na szkodzeniu swojej własnej partii i samemu sobie. Niedawno sam przyznał się, że wiosną, będąc pod wpływem silnych środków, przez kilka miesięcy prowadził politykę, z którą się wręcz głęboko nie zgadza i którą ostro zwalcza. Zażycie tych środków doprowadziło do popełnienia tak poważnych błędów, jak wygłoszenie pojednawczego orędzia do Rosjan czy oparcie się w kampanii prezydenckiej na osobach miłych, komunikatywnych i lubianych przez media. Kaczyński nie kryje, że uspokojony silnymi środkami nie był świadom, że osoby te wymyślają za niego jego własną kampanię, ukrywając przed nim ten fakt.

Działalność tych osób była oczywistym nieporozumieniem, co prezes PiS zrozumiał dopiero wtedy, gdy w wyniku tego nieporozumienia prezydentem został Bronisław Komorowski. Niestety, mimo że zaistnienie nieporozumienia zostało przez Jarosława Kaczyńskiego zgłoszone publicznie, wyników wyborów nie unieważniono.

Jak wiadomo, po odstawieniu leków przez prezesa PiS sytuacja w partii wróciła do normy – do głosu doszli politycy zdecydowanie mniej uroczy, mało komunikatywni oraz niezbyt lubiani przez media, dzięki czemu teraz program PiS będzie realizowany z całą stanowczością. A jest to program szalenie ambitny, o czym świadczy hasło „Nasza ziemia”, wymyślone na potrzeby nadchodzących wyborów samorządowych.

Reklama