1
Siedlce, lipiec. W trzydniowych warsztatach szkoleniowych uczestniczy XY (kryptonim stworzony na użytek redakcji, gdyż rachmistrzowie, składając przysięgę na etykę zawodową statystyka, zostali pouczeni o całkowitym zakazie kontaktu z mediami). Żeby dostać tę robotę (35 zł od ankiety), XY musiał spełnić następujące kryteria: posiadanie znajomości w gminie, matury, sprawności fizycznej, wymowy płynnej (chodzi o niejąkanie się), obycie z urządzeniami typu komputer.
Pomiędzy wykładami z różnic między gnojowicą a gnojówką XY uczy się obsługi urządzenia hand held (elektroniczny terminal mobilny wyposażony w mapy cyfrowe) oraz utrwala liczne symbole zawarte w instrukcji w języku obcym. Będzie skierowany na bezpośrednią linię spisową, gdzie niemożliwa jest operacja CATI (Computer Assisted Telephone Interview, po polsku ankieta przeprowadzana telefonicznie) ani CAII (Computer Assisted Internet Interview, po polsku samospis). Metoda o kryptonimie CAPI (Computer Assisted Personal Interview) polega na osobistym wizytowaniu gospodarstw z terminalem mobilnym, który wypełnione ankiety prześle na serwer GUS onlajnem, czyli w czasie teraźniejszym do wizyty.
Ostatniego dnia szkolenia XY ma zajęcia praktyczne. Wychodzi na miasto Siedlce z urządzeniem testowym i na współrzędnych, gdzie faktycznie mieści się centrum handlowe, symuluje fikcyjny punkt adresowy. Prawdziwe współrzędne zostaną przesłane na hand helda przed 9 sierpnia, gdy rozpocznie się operacja NOBC (obchód przedspisowy weryfikujący, czy przydzielone rachmistrzowi gospodarstwa rzeczywiście istnieją).
XY w obecności informatyka ma zaznaczyć (palcem lub rysikiem), czy przesłany punkt zgadza się ze współrzędnymi gospodarstwa oraz z nazwiskiem użytkującego go rolnika. Urządzenie posiada ortofotomapę z przetworzonymi zdjęciami satelitarnymi terenu oraz system ADYS (aplikacja dyspozytorska, za pośrednictwem której dyspozytorzy, zarządzający operacją z perspektywy centralnej, monitorują pozycję rachmistrza). Więc XY nie może weryfikować przydzielonych mu punktów w odległości dalszej niż 20 m od podwórka. Inaczej hand held wypluje komunikat: jesteś dalej, a dyspozytor wojewódzki GUS na swoim terminalu odbierze onlajnem sygnał, że XY przez wzgląd na złe położenie w stosunku do współrzędnych jest niewiarygodny.
2
XY po podpisaniu oświadczenia o przyjęciu do wiadomości konsekwencji wynikających z niezgodnego z opisanym w instrukcji użytkowaniem urządzenia o łącznej wartości 1523 zł 23 gr otrzymuje zestaw wraz z ładowarką, dodatkowym samodzielnym zasilaniem zwanym power guy, kaburą na pasek oraz dwoma kodami do zapamiętania. Ma czekać na punkty adresowe, a czekając, odkrywa zajebistość urządzenia, no, totalne możliwości – rozsuwana klawiatura, opcja robienia profesjonalnych fotek (XY zdejmuje hand heldem swoją dziewczynę w plenerze, zmieniając sobie tapetę powitalną). W końcu może posłuchać na mp3 muzyki w dobrej jakości. Czekając, dochodzi też do perfekcji w grze Bubble Breaker, która polega na pykaniu w kulki tego samego koloru (im więcej kulek, tym więcej punktów), pasjansie oraz teeterze – trzeba tak manipulować urządzeniem, żeby kulka ominęła czarne dziurki, aż dotrze do zielonej (doszedł do czwartego levelu, a synowie jeszcze wyżej). Minus urządzenia jest taki, że można z niego rozmawiać telefonicznie tylko między rachmistrzami. Plus, że rozmowy są nielimitowane. XY już nawiązał ciekawe znajomości.
3
Mamy 9 sierpnia. XY lewym górnym rogiem włącza pulpit powitalny, po czym rusza w teren na przedspisową operację NOBC. Ale ciągle wywala się system GIS (Geographic Information System). XY stoi u chłopa na werandzie, a hand held pokazuje mu, że jest 50 km od podwórka, i pyta: czy chcesz dokonać korekty punktu? XY – zgodnie z instrukcją – wciska ikonę z żółtym człowieczkiem, za pośrednictwem której łączy się z liderem GBS (Gminne Biuro Spisowe wyposażone w terminal umożliwiający komunikację z rachmistrzem), stanowiącym pierwszą linię wsparcia, i składa negatywny meldunek spisowy. Ale głos kobiecy nic nie wie, bo wrócił z chorobowego. XY szeleści instrukcją. Kontaktuje się z dyspozytorem WBS (Wojewódzkie Biuro Spisowe), stojącym w łańcuchu aparatu spisowego nad liderem GBS. Głos apeluje o niedenerwowanie się, gdyż każdy duży system informatyczny wymaga okresu rozruchu. Firma wyłoniona w ramach przetargu błędnie oceniła obciążenie systemu w momencie jednoczesnego startu 12 tys. rachmistrzów. Usunięcie usterki poprzez zwiększenie przepustowości nastąpi 11 sierpnia.
Termin operacji NOBC upływa 23 sierpnia. Tymczasem wciąż wywala się serwer i XY traci zweryfikowane punkty, wklikane rysikiem w klawiaturę bezpośrednio na podwórku. Nie chcąc tracić forsy ani robić z siebie pośmiewiska, czyli wracać do chłopa, drugi raz pytać o to samo, przerzuca się na metodę analogową, czyli papierowe notatki. Wariant elektroniczny omija w ten sposób, że po spisaniu wywiadu na luźnej kartce, staje dyskretnie za domem (do 20 m od siedliska), tak żeby nie widział go respondent, i po nawiązaniu łączności z serwerem przepisuje dane do urządzenia.
XY kontaktuje się z liderką GBS w sprawie tzw. terenów białych, czyli wiosek, w których nie ma zasięgu. Liderka radzi, żeby po wizycie bez zasięgu jechał pod budynek urzędu gminy, gdzie zasięg został zapewniony, tam ma go złapać, dokonać synchronizacji i wracać na podwórko. Urząd nie musi być czynny, wystarczy stanąć pod nim. Jest sierpień. XY ma zapytanie do liderki, jak pracować, skoro monitor urządzenia jest nieczytelny w słońcu? Liderka sugeruje ubierać się na czarno. Czerń daje cień. Po spisaniu trzech gospodarstw hand held zaczyna mulić: żeby wpisać nazwisko, trzeba czekać 2 sek. na literę, bateria trzyma 6 godz. maks. Liderka radzi zmniejszyć moc podświetlenia tapety.
4
XY znajduje w Internecie oddolne forum rachmistrzów www.spisrolny.fora.pl, gdzie loguje się: – Kochani, dzięki, że was znalazłem. Tu siedleckie, wam też ten dziad blokuje się? – Tu podlaskie. – Co trzy adresy spróbuj zrobić miękki reset. Taki mały przycisk z boku obudowy.
Z forum: – Wczoraj chodzę sobie ładnie po domach, nagle wyskakuje komunikat: za mało pamięci na urządzeniu mobilnym, dane zostaną usunięte. – To wyrzuć fotki, które napstrykałeś rodzinie. – Wchodząc w zakładkę: punkty adresowe, pod każdą ikoną-domkiem mam czerwone przekreślone kółko, przy niektórych dodatkowo żółty wykrzyknik. Czy ktoś też tak ma? – Umówiłam się z rolnikiem na czwartek, ale zadzwonił, że przekłada spotkanie na środę. Dziś jest wtorek, a ja nie mogę zdjąć kłódki z punktu adresowego, żeby zmienić termin. Klikam na czerwony punkt z numerem domu, potem na zakładkę: zaplanuj spotkanie, kłódka jednak nie chce zejść. – Zrób tę samą operację w środę na podwórku. Kłódka zniknie i pojawią się ankiety. – We wsi niechcący włączył mi się alarm. Dzwonił lider gminny, potem wojewódzki, następnie policja. Co zrobiłem nie tak? – Alarm włącza się automatycznie, jeśli przez 30 min masz otworzony program i nic nie przewijasz w hand heldzie.
Na forum tworzy się coś w rodzaju związków zawodowych: – Skoro urządzenie nie działa, może to jest podstawa do wyjścia z tego? Nie chcę robić z siebie debila i latać po czyimś podwórku, żeby złapać zasięg za stodołą. – Jak chcesz się wycofać, musisz mieć chorobę potwierdzoną przez lekarza, można też naruszyć regulamin, czyli wstawić do chodzenia kogoś innego, wtedy zwolnią cię z automatu. Ważne! Za to ostatnie nie przewidzieli kary.
5
Z początkiem września rozpoczyna się operacja PRS 2010 (spis właściwy). XY znów objeżdża punkty adresowe. Z partyzanta, czyli spontanicznie. Urządzenie nie zapewnia mu połączeń, by umówić wizytę z rolnikiem, a nie chce dokładać do interesu, korzystając z komórki prywatnej.
XY zaznacza rysikiem czerwone punkciki w miejscowości T. Kiedy w terminalu czerwone kółeczko zmienia się w kwadracik, znaczy, że onlajnem dotarła na serwer GUS informacja: XY wyraża gotowość przeprowadzenia ankiety. W czasie prawie teraźniejszym w urządzeniu pojawia się ikonka z białą kartką (ankieta).
XY: Dobry. Spis rolny 2010.
Rolnik: Kawa, herbata?
XY: Nie, dziękuję. Ile upraw jest w dobrej kulturze rolnej? Ile łąk, pastwisk?
Rolnik: Pan pisze, żeby dobrze było.
XY: Czy w gospodarstwie stosowano… Jakaś gnojówka, gnojowica?
Rolnik: Czekaj pan, a o co chodzi?
XY w urządzeniu klika ikonkę: podpowiedzi. Gnojówka: przefermentowany w zbiorniku mocz zwierząt gospodarskich… Gnojowica: przefermentowana mieszanina ekskrementów i moczu zwierząt gospodarskich…
Rolnik: Nie, nie ma u nas takiej sprawy.
XY zaczyna traktować zadanie z dużo większym cynizmem w stosunku do operacji NOBC (przedspis), gdyż czuje się oszukany. Chodzi o to, że na przedspisie kazali mu brać od rolników numery telefonów, wysyłał je onlajnem na serwer GUS, tymczasem gospodarstw ze zdobytym numerem nie dostał z powrotem na terminal. Przekręt polega na tym, że przekierowano je do systemu CATI, który obsługują przez telefon tzw. statystyczni za 20 zł od ankiety.
XY loguje się na forum: – Skoro oni z nami tak, to my z nimi musimy podobnie. Co robicie z gospodarstwami poniżej 1 ha, nieposiadającymi użytków w dobrej kulturze rolnej oraz bydła? Wpisujecie: Anuluj wywiad? Nie istnieje? To wtedy usuwają punkt z systemu i ankieta jest za friko? – Już ci mówię, jak to obejść. Według instrukcji podstawą do tego, aby było gospodarstwo, musi być na podwórku cokolwiek żywego lub zasadzonego. Dopisz 10 kur, jakąś rabatkę. Cały myk polega na tym, że weryfikujemy na dzień 30 czerwca, a teraz mamy październik. No kaman, kto komu udowodni, że rolnik nie miał w czerwcu kury?
6
XY zakupuje gaz pieprzowy na agresywne psy. System ciągle w słabej kondycji. Po trzech zsynchronizowanych punktach ostrzega, że pamięć jest pełna. Ale spis właściwy nie wymaga od XY bycia 20 m od siedliska, więc zostawia chłopom wydrukowane na koszt prywatny papierowe ankiety i każe je wypełnić, grożąc, że jeśli tego nie zrobią, nie dostaną dopłat z Unii. Chłopi są tak przestraszeni, że po kilku dniach XY zbiera z podwórek gotowe kwity. Idzie do domu i wieczorkiem na legalu przy piwie i muzyce dobrej jakości klepie dane w hand helda. Odkrywa multum możliwości, żeby się nie narobić. Najtrudniejsza do obejścia jest ścieżka śledzenia logiczności pytań.
Ścieżka:
XY: Dobry. Proszę przygotować dowody osobiste domowników powyżej 15 roku życia, którzy mieszkali w gospodarstwie w dniu 30 czerwca.
Rolnik: Panie, wszystkich nie podam, bo z dowodami jeżdżą do pracy.
XY: To daj pan tych, co masz. Jaka część wartości końcowej produkcji rolniczej przeznaczona była na potrzeby własne gospodarstwa?
Rolnik: Nie rozumiem pytania.
XY: Ile żeście zjedli z tego, co urosło?
Rolnik: A jak to policzyć?
XY wpisuje zjedzone procenty, rzucając oko na ogólną kulturę punktu adresowego.
XY: Czy babcia (babcia wyciąga dowód z tapczanu) w tygodniu od 24 do 30 czerwca wykonywała przez co najmniej godzinę jakąkolwiek pracę przynoszącą zarobek bądź pomagała nieodpłatnie? Wyłącznie, tak głównie, dodatkowo, nie?
Rolnik: Skąd? Jak na kulach chodzi? Jedyne co, to odmawia różaniec.
W celu ominięcia ścieżki logicznej XY musi kliknąć, że pomagała, bo system nie puści dalej ankiety z babcią. W logicznej ścieżce wyskoczy: Skoro nie pomagała, czy poszukiwała pracy?
XY: Czy syn w dniu 24 czerwca wykonywał przez co najmniej godzinę…
Rolnik: Może raz krowy przygnał, bo to były wakacje. Tak to nie.
XY wpisuje, że pomagał, bo system zapyta, czy poszukiwał pracy.
Logiczna ścieżka pytań nie wzięła pod uwagę , że w punkcie adresowym mogą mieszkać renciści, emeryci oraz młodzież ucząca się.
7
Co jakiś czas XY dodaje coś od siebie, opowiada anegdotkę, gdyż monotonne pytania usypiają respondentów.
XY: Krowy są?
Rolnik: 11.
XY: A coś z młodzieży?
Rolnik: Trzy jałówki.
XY: Do dwóch lat czy powyżej? Maciory? Kryte? Pierwszy raz czy więcej? Drób? Mięsny czy dla jaj? Jakiś kogut do towarzystwa?
Rolnik: Panie, bez koguta ani rusz. Ten jeden jest strasznie dziobliwy, ten drugi to, panie, może tylko ukradkiem, bo ten pierwszy nie dopuszcza go. A co urząd tak się interesuje życiem miłosnym mojego bydła?
XY: Czy użytkownik posiadał żonę na dzień 24 czerwca?
Operacja kończy się 31 października o godz. 24.00. XY omawia na forum warianty, jak by tu nie oddać urządzenia. W umowie użyczenia zobowiązuje się zwrócić hand helda w stanie niepogorszonym, ale nic nie mówią o karcie pamięci. Tymczasem dobra karta nie jest zła.