Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Tam, pół roku potem

Tam. Smoleńsk pół roku po katastrofie

Smoleńsk, miejsce upadku tupolewa pół roku po katastrofie Smoleńsk, miejsce upadku tupolewa pół roku po katastrofie Jagienka Wilczak / Polityka
Smoleńsk był sławny w Rosji jako miasto rodzinne kosmonauty Jurija Gagarina. Mieszkańcy mówią, że świat dowiedział się, gdzie leży, kiedy w mieście rozbił się samolot. Śmiech przez łzy, bo Smoleńsk stał się atrakcją dla turystów.

Wszyscy chcą zobaczyć to miejsce na własne oczy. Przyjeżdżają wycieczki. Kierowcy – nie tylko polscy, także Rosjanie, Francuzi, Niemcy – jadący w stronę Europy, zatrzymują się, kładą kwiaty, zapalają znicze, fotografują. Bo samolot spadł tuż przy szosie M1 Witebsk–Moskwa, kawałek od zabudowań, w Smoleńsku, nie pod. – Szczęście, że nie uderzył w budynki – mówi Margarita Konstantinowa, która mieszka niedaleko.

Goście ogólnorosyjskiego festiwalu filmowego Złoty Feniks, który co roku odbywa się w Smoleńsku, też chcieli zobaczyć, wszyscy pojechali na miejsce katastrofy. A potem do Katynia. Mówili, że to oczyszczający wyjazd, że nie można wrócić stamtąd takim samym człowiekiem.

Ktoś już myśli, żeby w pobliżu lotniska wybudować hotel, z restauracją i parkingiem dla autokarów: dobrze byłoby odwiedzających zatrzymać na dłużej. Trwają zabiegi o utworzenie w mieście polskiego konsulatu. Będzie łatwiej Polakom i Rosjanom, bo do Moskwy stąd daleko, 400 km.

Popatrzeć na brzozę

W dniu katastrofy było tu bagno i błoto do kolan, teraz, po upalnym lecie, ziemia wyschła i tylko roślinność zdradza, że teren jest podmokły. Teraz każdego dnia coś się zmienia: wybudowano drogę z betonowych płyt do miejsca katastrofy. Tu, gdzie już po kilku dniach stanął czerwony głaz, gdzie leżą kwiaty i płoną znicze, jest teraz świeży bruk z szarej kostki, jest też zadaszone miejsce, gdzie odprawiono modlitwę. Prace przyspieszono z powodu pielgrzymki rodzin i potwierdzonego przyjazdu żon prezydentów Polski i Rosji. Wiadomość o pielgrzymce rodzin dotarła do biura gubernatora obwodu smoleńskiego miesiąc temu. – Wiemy, jaki to ciężki moment dla najbliższych, stanąć na tej ziemi, popatrzeć na tę brzozę, o którą samolot zawadził skrzydłem.

Polityka 42.2010 (2778) z dnia 16.10.2010; Temat tygodnia; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Tam, pół roku potem"
Reklama