Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Trwa walka z wrogiem

Z życia sfer

Informacje o fałszowaniu dokumentacji szkoleniowej w 36 Specjalnym Pułku Lotnictwa, wożącym najważniejsze osoby w państwie, wstrząsnęły opinią publiczną.

Fałszerstwa dokumentowały m.in. starty i lądowania, które faktycznie nie miały miejsca, dzięki czemu oszczędzano paliwo i ogumienie samolotów.

 

Zdaniem części wojskowych, za histeryczną reakcję mediów w tej sprawie odpowiedzialni są ludzie niemający pojęcia, na czym polega funkcjonowanie nowoczesnej armii. – W wojsku wszystko kosztuje, dlatego robimy, co się da, aby tego jak najmniej używać – tłumaczy pragnący zachować anonimowość pułkownik z Zespołu Szkoleniowo-Oszczędnościowego Sztabu Generalnego. – Oszczędzanie to kluczowy punkt naszej doktryny obronnej.

A obrona terytorium kraju przed wrogiem zewnętrznym?

– Jakim wrogiem? – pułkownik wygląda na rozbawionego. – Koncepcje zakładające istnienie jakiegoś wroga to przejaw zwykłej histerii. Największym wrogiem nowoczesnej armii jest marnotrawstwo i z tym wrogiem walczymy. W 36 Pułku ograniczono liczbę niepotrzebnych startów i lądowań, słusznie uznając, że podstawowym zadaniem pilota jest utrzymywanie się w powietrzu, bo wtedy maszyna się najmniej zużywa.

 

Starty i lądowania ćwiczy się na symulatorach?

– Proszę pana, symulatory to nowoczesny, drogi sprzęt i musimy go oszczędzać. Dlatego nasi piloci ćwiczą na nich na niby, wyobrażając sobie, że na nich ćwiczą. To ćwiczenie szalenie rozwijające wyobraźnię.

I to wystarcza?

– Pan żartuje. Piloci potrafiący wyobrazić sobie siebie ćwiczących na nowoczesnym symulatorze przechodzą do kolejnego etapu, w którym muszą sobie wyobrazić, że kierują prawdziwym samolotem. Po tym etapie zostają najlepsi, dysponujący praktycznie nieograniczoną wyobraźnią.

Polityka 47.2010 (2783) z dnia 20.11.2010; Felietony; s. 4
Oryginalny tytuł tekstu: "Trwa walka z wrogiem"
Reklama