Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Szwecja to Szwecja, Polska to Polska

Rozmowa Maciejem Zarembą Bielawskim

Maciej Zaremba Bielawski pisarz i publicysta, pracuje w największym szwedzkim dzienniku „Dagens Nyheter”. Maciej Zaremba Bielawski pisarz i publicysta, pracuje w największym szwedzkim dzienniku „Dagens Nyheter”. Katarzyna Sliwa/Eyenne Photograp / Materiały prywatne
O zasługach i przewinach państwa opiekuńczego - mówi Maciej Zaremba Bielawski.
„Moje książki to nie są przewodniki po Szwecji, lecz reportaże, które obnażają patologie społeczne”.Katarzyna Sliwa/Eyenne Photograp/Materiały prywatne „Moje książki to nie są przewodniki po Szwecji, lecz reportaże, które obnażają patologie społeczne”.

Ewa Winnicka: – Powołano niedawno w Polsce pełnomocnika do spraw wykluczonych. Czy to ma sens z punktu widzenia obserwatora ze Szwecji?
Maciej Zaremba Bielawski: – W najgorszym wypadku może to być kolejne ministerstwo spraw zbytecznych. Mądry i energiczny pełnomocnik, nawet bez wielkich prerogatyw, może przynieść wiele pożytku. Przypominam sobie Ewę Łętowską, pierwszego rzecznika praw obywatelskich, która wykonywała wspaniałą robotę. Nie tylko zaskarżając różne decyzje, ale głównie nagłaśniając wstydliwe problemy, na przykład sposób traktowania ludzi w więzieniach. Miała swój program publicystyczny w telewizji i stałą kolumnę w jednej z gazet i uczyła Polaków kultury prawa oraz politycznej poprawności – w najlepszym tego słowa znaczeniu. Bo, niestety, postęp cywilizacyjny nie może się obejść bez bicia po łapach.

Pan hołduje poprawności politycznej?
W porywach – nawet hipokryzji. Ktoś mądrze powiedział, że hipokryzja to hołd, który grzech oddaje cnocie. 30 lat temu mógł sobie Szwed w biurze pozwolić na niewybredne żarty o gejach, teraz już nie. Niekoniecznie dlatego, że wszyscy zmądrzeli. Co drugi zmądrzał, reszta zrozumiała, że to kompromituje – pewnego dnia sami zwrócą komuś uwagę, że nie wypada. Jak pisze słynny psycholog Philip Zimbardo, za zachowaniem idą przekonania.

Od lat opisuje pan jednak błędy szwedzkiego systemu społecznego, który w Polsce wciąż jest punktem odniesienia, a czasem przedmiotem zazdrości. Jakie są przyczyny wypaczenia szwedzkiego państwa opiekuńczego?
Paternalizm, zbyt wąskie, etnocentryczne wyobrażenie o tym, co się mieści w granicach normalności, oraz nadmierne zaufanie do obiektywizmu i profesjonalizmu opieki społecznej.

Polityka 29.2011 (2816) z dnia 12.07.2011; Świat; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Szwecja to Szwecja, Polska to Polska"
Reklama