Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

A dlaczego by nie ukraść?

Zamieszki w Londynie okiem psychologa

Rabusie z Londynu nie zastanawiali się, jak się czuli, gdy w przeszłości ktoś coś im ukradł, ani co odpowiedzą dzieciom, gdy kiedyś spytają ich: a co ty robiłeś w trakcie wydarzeń w 2011 r. Współczesna cywilizacja kształtuje taką wrażliwość.
Jeden z uczestników zamieszek w Londynie, skazany na cztery miesiące robót publicznych.Reuters Jeden z uczestników zamieszek w Londynie, skazany na cztery miesiące robót publicznych.

Joanna Cieśla: Wszyscy mamy trudność w zrozumieniu tego, co się stało w ostatnich dniach na ulicach Londynu. Gdy okazuje się, że część uczestników zamieszek to zwyczajni obywatele, wcale nie szczególnie biedni czy wykluczeni, wydarzenia wydają się całkowicie niewytłumaczalne.

Prof. dr hab. Andrzej Kokoszka: Najpopularniejsze prawa psychologii też wyjaśniają je w niewielkim stopniu. Trudno w tych przypadkach mówić o porwaniu przez tłum, rozproszeniu odpowiedzialności itd. Moim zdaniem, kluczowe znaczenie ma pytanie, czy te osoby, które demolowały sklepy i domy, mają zdolność odczuwania poczucia winy. Odnoszę wrażenie, że oni w ogóle nie biorą pod uwagę, jakie znaczenie ma dla innych ludzi to, co robią. Odpowiada to zachowaniom typowym dla osób o mocno nasilonych narcystycznych cechach osobowości. Może zna pani kogoś takiego: po wielu miesiącach milczenia nagle się pojawia, jest bardzo miły, czegoś od pani potrzebuje, więc pani wyświadcza przysługę. A ten ktoś nie uważa potem za stosowne odezwać się z podziękowaniem. Ginie bez wieści do następnego razu, kiedy znów czegoś potrzebuje. Odnoszę wrażenie, że takich ludzi jest coraz więcej.

Skąd się to bierze?

Osoby takie nie mają wykształconych struktur psychicznych umożliwiających branie pod uwagę, jakie znaczenie dla innych osób ma ich własne zachowanie. Brak lub poważne ograniczenie tej zdolności powoduje, że nie są oni w stanie odczuwać takich uczuć jak poczucie winy i wstyd, które mają istotne znaczenie w rozwoju moralności. Bez zdolności uwzględniania racji innych ludzi kierują się wyłącznie dążeniem do zaspokojenia swoich potrzeb. Kiedy je zaspokoją, czują zadowolenie. Brak uwzględniania uczuć, potrzeb i wartości innych ludzi związany jest z ahistorycznym sposobem doświadczenia rzeczywistości.

Reklama