W połowie sierpnia na murze synagogi w Orli pojawiły się hasła „Polska dla Polaków”, „White Power”, „Jude raus” i swastyki. Potem ktoś podłożył ogień i zdewastował Muzułmańskie Centrum Kultury w Białymstoku, a w Krynkach, na budynku poczty obok synagogi, nabazgrał „Żydzi do gazu”. W gminie Puńsk biało-czerwoną farbą zamalowano 28 tablic z polsko-litewskimi nazwami miejscowości, a na litewskim pomniku ktoś namalował polską flagę i symbol falangi. Ten sam symbol pojawił się na kilku zamalowanych tablicach. W Białymstoku podpalono drzwi mieszkania polsko-pakistańskiej rodziny. Potem w miejscowości Bubele w gminie Puńsk ktoś stłukł granitową tablicę i oblał czerwoną farbą kolejny litewski pomnik. – Trudno ze sobą nie łączyć tych wydarzeń – mówi Maciej Tefelski, socjolog, pełnomocnik wojewody podlaskiego ds. mniejszości narodowych. – Wspólny czas, miejsce i ten sam mianownik: niechęć do obcych.
Pomnik, na którym namalowano symbol falangi, stoi przy wjeździe do Puńska, obok zajazdu i stodoły, w której co roku odbywa się festiwal teatrów stodołowych. Wielki głaz upamiętnia setną rocznicę pierwszego przedstawienia teatralnego w języku litewskim, odegranego – jak to było w zwyczaju – w stodole właśnie. Rok po postawieniu pomnika z napisem w języku litewskim w Zajeździe Puńskim prezydenci Polski i Litwy podpisali traktat z Schengen. Miejsce stało się wizytówką Puńska.
Pomnik obmalowano tej samej nocy co tablice. Dwujęzyczne znaki drogowe są w gminie od dwóch lat. – Za dnia musieli przyjechać i namierzyć tablice, wrócili w nocy ze sprayem – mówi wójt Witold Liszkowski.