Prezes Kaczyński konsekwentnie nie daje się sprowokować do udziału w debacie telewizyjnej z premierem Tuskiem w obawie, że może być sfałszowana. Z kolei aby zapobiec sfałszowaniu wyników wyborów, PiS tworzy specjalny Korpus, który zagwarantuje ich uczciwy przebieg. Dzięki Korpusowi PiS planuje w wyborach zwyciężyć, gdyż z posiadanych przez tę partię sondaży wynika, że poparcie dla niej już teraz jest o 2 proc. większe niż poparcie dla PO. Sztab PiS nie kryje, że sondaże te zamawia za własne pieniądze w sobie tylko znanych sondażowniach, dzięki czemu są one prawdziwe i można mieć do nich zaufanie. Do innych sondaży sztab PiS nie ma zaufania, gdyż pokazują one kilkunastoprocentową przewagę PO, co jest nieprawdziwe.
Niestety fałszowanie debat, sondaży i wyników wyborów przeciwnikom PiS już nie wystarcza. Niedawno PAP opublikowała treść e-maila podpisanego przez posłankę Kempę i wysłanego z jej skrzynki, informującego, że posłanka ta rezygnuje z udziału w wyborach. Kilka godzin później posłanka Kempa zdecydowanie zaprzeczyła, że wysłała takiego e-maila. Wysłanie fałszywego e-maila uznała za „zmasowaną akcję” przeciwko swojej osobie, mającą na celu wyeliminowanie jej z życia politycznego, w dodatku przez samą siebie. Zawartość skrzynki osoby Kempy oraz zarejestrowane na niej zapisy bada obecnie prokuratura. Badania pozwolą ustalić, czy e-maili, których posłanka Kempa nigdy nie wysłała, było więcej i czego dotyczyły. Sprawa jest poważna, gdyż Kempa stoi na czele świętokrzyskich struktur PiS i trzeba upewnić się, czy e-maile, za pomocą których kieruje tymi strukturami, były wysyłane przez nią, czy też przez osobę, którą – jak twierdzi – nie jest.