Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Co się dzieje w głowie premiera

Z życia sfer

Premier zapowiedział przyspieszenie budowy rządu, ale na razie konsekwentnie unika deklaracji o tym, jakoby coś planował lub nie planował.

Jego najbliżsi współpracownicy uspokajają, że wszystko, co najważniejsze, premier ma już przemyślane, a w jego głowie trwa dopinanie szczegółów. Możemy się domyślać, że wygląda to mniej więcej tak: – Powiem ci szczerze: narobiłem się, wygrałem wybory, pognębiłem Schetynę. Teraz zastanawiam się po co? O co mi właściwie chodziło? – mówi premier do Najważniejszego Doradcy w swojej głowie.

– Myślę, że chodziło ci o to, żeby wygrać wybory i pognębić Schetynę.

– I ja tak myślę. Ale chyba miałem w tym jakiś cel? – drąży w swojej głowie premier.

– Nie pamiętasz? Zależało ci, aby nie dopuścić Kaczora do władzy – tłumaczy Najważniejszy Doradca w jego głowie.

– Problem w tym, że już go nie dopuściliśmy. Pytanie: co dalej? Muszę to wiedzieć, media się niecierpliwią.

– Według mnie teraz chodzi o to, żeby w przyszłości także nie dopuścić Kaczora do władzy.

– Daj spokój, Kaczor ledwo zipie.

– Przypominam ci również, że Schetyna z Bronkiem coś kombinują. Może chodzi ci o to, żeby to oni w przyszłości nie doszli do władzy?

– Niestety, Bronek już jest u władzy.

Najważniejszy Doradca w głowie premiera drapie się w głowę. – Już wiem: wszystkie twoje dotychczasowe sukcesy były niezbędne do realizacji twoich planów w nadchodzącej kadencji.

– A jakie twoim zdaniem mam plany w nadchodzącej kadencji? – ożywia się premier.

– Rozumiem, że rozmawiamy tylko w twojej głowie? – upewnia się Najważniejszy Doradca. – Otóż jestem zdania, że może powinieneś wziąć ostry kurs na reformy, a może nie.

– Faktycznie, trzeba wreszcie zająć się KRUS, dokończyć reformę emerytur mundurowych, zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn, zrobić coś z finansami państwa. Kiedy to ogłoszę, Gowin się zdziwi.

– Mówisz serio? – pyta przerażony Najważniejszy Doradca.

Premier przez chwilę delikatnie masuje rozpalone skronie: – No właśnie nie wiem. Głowa zaczyna mnie boleć. My te reformy wytrzymamy, ale martwię się o zwykłych obywateli. Nie wiemy, czy oni wytrzymają, czy będą mieli co na grilla włożyć.

Musimy reformować tak, żeby wytrzymali – odpowiada Najważniejszy Doradca. – Można by te reformy złagodzić i ograniczyć, żeby nie były takie ostre. A może nawet z nich zrezygnować.

– Czyli przycupnąć i przeczekać najgorsze?

– Tego nie powiedziałem.

– Ja także – rzuca szybko premier. – Zresztą nie wiem, czy zwykli obywatele by to wytrzymali. Nie chcę być kimś, kto dba tylko o ciepłą wodę w kranie.

– W razie czego zawsze możesz dopuścić zimnej.

– OK, w takim razie wszystkie ręce na pokład i wiosłujemy! – premier energicznie zaciera dłonie w swojej głowie, czując, że jej ból powoli ustępuje.

Polityka 47.2011 (2834) z dnia 16.11.2011; Felietony; s. 4
Oryginalny tytuł tekstu: "Co się dzieje w głowie premiera"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną