Wprowadzenie kary śmierci lub choćby poważne zaostrzenie kar to pociągający temat zarówno dla polityków walczących o poparcie społeczne, mediów relacjonujących ich poczynania, jak i dla samego społeczeństwa. Logika jest chyba taka: jeżeli wprowadzimy karę śmierci za najcięższe przestępstwa, to wreszcie spowodujemy spadek ich liczby. Bo przecież bandyta będzie bał się popełnić zbrodnię, jeśli społeczeństwo może go w rewanżu zabić. Najwidoczniej stoi za tym myślenie, że potencjalny zbrodniarz nie boi się, wymierzanych teraz, kar więzienia. Społeczeństwu zaś zabijanie przestępców przywróci poczucie sprawiedliwości. Rozwiązanie wydaje się proste jak konstrukcja cepa! Sprawdźmy jednak, czy to myślenie ma poparcie w faktach.
Nie podejmuję się dyskusji na temat poczucia sprawiedliwości społecznej, osiąganego dzięki karze śmierci. Ból skrzywdzonej ofiary czy rodziny zamordowanego jest niewyobrażalny i niemożliwy do zważenia. Skoncentrujmy się zatem na karze śmierci jako środku prewencji najcięższych przestępstw.
Istnieje sporo badań, w których prawnicy, psychologowie, pedagodzy o specjalności resocjalizacyjnej porównują częstość występowania różnych zbrodni w jakimś kraju przed wprowadzeniem sankcji odebrania życia i po tym. Inna metoda to zestawienie poziomu przestępczości w sąsiadujących krajach o podobnej kulturze, klimacie, w których występuje (lub nie) prawo zezwalające na pozbawienie skazanego życia. Politycy – rzecznicy tego rozwiązania - spodziewaliby się, że tam, gdzie kara śmierci obowiązuje, najcięższych przestępstw jest znacznie mniej.
A jednak... nic bardziej mylnego. Nie notuje się zmniejszenia liczby przestępstw po wprowadzeniu kary śmierci! Po co zatem ją wprowadzać, jeśli nie jest drogą do osiągnięcia celu, o który nam chodzi??? Co prowadzi do spadku przestępczości? Najkrócej pisząc: skuteczność wykrywania przestępstw oraz szybkie tempo wykonania kary. Nie prosta surowość. Im bardziej złoczyńca obawia się, że popełniony przez niego czyn zostanie szybko wykryty, a kara (nawet nie najdotkliwsza) – wykonana, tym większe prawdopodobieństwo, że odstąpi od zamiaru popełnienia zbrodni. Jeśli zaś szanse na jej wykrycie są małe, to zagrożenie najpoważniejszymi sankcjami nie działa odstraszająco.