„Gazeta Polska Codziennie” poinformowała, że do badań na ten temat zamierza przystąpić grupa profesorów polskich uczelni technicznych – specjalistów w dziedzinie mechaniki. „To kiełkowało w nas już od dawna” – zdradza jeden z nich, przyznając, że dotąd wraz z kolegami cierpliwie czekał na wyniki badań różnych komisji. Niestety, wyniki te okazały się sprzeczne z podstawowymi zasadami fizyki. „Mieliśmy nadzieję, że uda im się coś wyjaśnić. Ale się nie udało, więc niech wreszcie zajmą się tym osoby kompetentne”.
Głównym celem grupy profesorów ma być teraz zorganizowanie konferencji naukowej, która pozwoli ostatecznie zrozumieć, co się stało 10 kwietnia 2010 r., w tym m.in. ustalić położenie prezydenckiego samolotu i jego prędkość w momencie zderzenia z ziemią. Jest to niezbędne, gdyż, jak powiadają uczeni, na razie „wszelkie wyjaśnienia dotyczące mechanizmu zniszczenia pochodzą od osób pozbawionych wiedzy i wykształcenia z dziedziny mechaniki”.
Aby dowiedzieć się, w jaki sposób Tupolew mógł przy uderzeniu rozpaść się, a na skutek zderzenia z drzewem – odwrócić się, uczeni chcą przeprowadzić wiele skomplikowanych badań. Niestety nie wiadomo, czy zdobędą na nie państwowe środki, gdyż w niektórych instytucjach ich inicjatywa spotkała się z brakiem zrozumienia. Pieniędzy odmówiła już Polska Akademia Nauk, decyzji wciąż nie podjęło Narodowe Centrum Badań. Nic dziwnego, że część profesorów czarno widzi przyszłość badań. „Grupa trzymająca władzę szybciej zlikwiduje polskie uczelnie techniczne, aniżeli dopuści do tej konferencji naukowej.