Jednym z powodów jest coraz większa kultura, z którą się wszędzie spotykamy. W jednym ze stołecznych supermarketów doszło do tego, że kasjerka, po obsłużeniu każdego kolejnego klienta, z uśmiechem na twarzy składała mu życzenia miłego wieczoru. Zważywszy na to, co większość klientów miała w koszykach, można by to uznać za chamską złośliwość, jednak mimo to klienci ci, zamiast odpowiedzieć tym samym, wykazywali dużą kulturę i odwzajemniali życzenia.
Niestety, nawet najbardziej nieszczere życzenia to za mało. Zwłaszcza gdy po powrocie z zakupów klient z nadzieją na spędzenie miłego i kulturalnego wieczoru włącza telewizor, w którym właśnie nadawany jest program pod tytułem „Jan Pospieszalski: Bliżej”. Media od wielu dni donoszą, że w programie tym miło nie było. Nie może to zresztą specjalnie dziwić, gdyż mimo późnej pory emisji nie był to program kulturalny, ale poświęcony zdradzieckiej działalności prof. Bronisława Geremka. Już choćby z tego powodu zaprezentowana w nim kultura nie mogła być zbyt wysoka. Na obronę tego programu trzeba jednak powiedzieć, że wywołał on bardzo kulturalną reakcję – za jego emisję osobiście przeprosił telewidzów prezes TVP Juliusz Braun.
Był to ze strony prezesa gest sympatyczny, świadczący o dbałości o wysokie standardy w telewizji publicznej. Pokazał on, że w osobie Brauna TVP ma za prezesa osobę wrażliwą, niewahającą się ostro zaprotestować przeciwko treściom zawartym w programach takich jak „Jan Pospieszalski: Bliżej”, ale niestety niemogącą nic poradzić na to, że programy takie są produkowane i pokazywane w tej stacji. Dlatego przeprosiny prezesa przyjmujemy ze zrozumieniem. Mamy także nadzieję, że nie będą to przeprosiny ostatnie, zwłaszcza że Jan Pospieszalski ma podpisaną z TVP umowę przewidującą w 2012 r. jeszcze 30 odcinków swojego programu. Jeśli po każdym Juliusz Braun będzie przepraszał widzów za to, że zostały wyemitowane, przyszły rok ma szansę być w wykonaniu TVP rokiem jeszcze bardziej kulturalnym niż obecny.
Mimo to wciąż słyszy się opinie, że TVP pokazuje za mało kultury. Część widzów płacących abonament chciałaby, żeby tej kultury było znacznie więcej i żeby prezes, wiceprezesi i dyrektorzy anten przeprosili nie tylko za program „Jan Pospieszalski: Bliżej”, ale również za inne programy produkowane w TVP i nadawane na koszt abonentów. W ten sposób kierownictwo TVP udowodniłoby, że poważnie traktuje swoją działalność misyjną. Jak wiemy, w ramach tej działalności wciąż nie powstaje zbyt wiele wartościowych i kulturalnych programów, ale dobrze byłoby, gdyby ktoś przynajmniej kulturalnie przeprosił za te, które już powstały. O ile wiem, istnieje także spora grupa odbiorców oczekująca przeprosin za to, że osoby odpowiedzialne za te programy nadal zajmują swoje stanowiska.