Jednym z powodów jest coraz większa kultura, z którą się wszędzie spotykamy. W jednym ze stołecznych supermarketów doszło do tego, że kasjerka, po obsłużeniu każdego kolejnego klienta, z uśmiechem na twarzy składała mu życzenia miłego wieczoru. Zważywszy na to, co większość klientów miała w koszykach, można by to uznać za chamską złośliwość, jednak mimo to klienci ci, zamiast odpowiedzieć tym samym, wykazywali dużą kulturę i odwzajemniali życzenia.
Niestety, nawet najbardziej nieszczere życzenia to za mało. Zwłaszcza gdy po powrocie z zakupów klient z nadzieją na spędzenie miłego i kulturalnego wieczoru włącza telewizor, w którym właśnie nadawany jest program pod tytułem „Jan Pospieszalski: Bliżej”. Media od wielu dni donoszą, że w programie tym miło nie było. Nie może to zresztą specjalnie dziwić, gdyż mimo późnej pory emisji nie był to program kulturalny, ale poświęcony zdradzieckiej działalności prof. Bronisława Geremka. Już choćby z tego powodu zaprezentowana w nim kultura nie mogła być zbyt wysoka. Na obronę tego programu trzeba jednak powiedzieć, że wywołał on bardzo kulturalną reakcję – za jego emisję osobiście przeprosił telewidzów prezes TVP Juliusz Braun.
Był to ze strony prezesa gest sympatyczny, świadczący o dbałości o wysokie standardy w telewizji publicznej. Pokazał on, że w osobie Brauna TVP ma za prezesa osobę wrażliwą, niewahającą się ostro zaprotestować przeciwko treściom zawartym w programach takich jak „Jan Pospieszalski: Bliżej”, ale niestety niemogącą nic poradzić na to, że programy takie są produkowane i pokazywane w tej stacji. Dlatego przeprosiny prezesa przyjmujemy ze zrozumieniem. Mamy także nadzieję, że nie będą to przeprosiny ostatnie, zwłaszcza że Jan Pospieszalski ma podpisaną z TVP umowę przewidującą w 2012 r.