Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Gra muzyczka

Formy żeńskie – wprowadzać czy nie?

Gdy ludzie oceniają ministrę, endokrynolożkę czy literaturoznawczynię, to wcale nie jakość jej pracy bywa najważniejsza, lecz właśnie płeć. Gdy ludzie oceniają ministrę, endokrynolożkę czy literaturoznawczynię, to wcale nie jakość jej pracy bywa najważniejsza, lecz właśnie płeć. Eric Simard / Smarterpix/PantherMedia
Feminizować czy nie feminizować? Pani marszałek, marszałkini czy marszałka? Pani minister czy ministra?
Kobiety stosujące żeńskie nazwy oceniane są gorzej głównie w przypadku zawodów o wysokim statusie, w których tradycja stosowania tych form jest świeża.Piotr Socha/Polityka Kobiety stosujące żeńskie nazwy oceniane są gorzej głównie w przypadku zawodów o wysokim statusie, w których tradycja stosowania tych form jest świeża.

Tekst został opublikowany w POLITYCE w kwietniu 2012 roku.

Niedawno ruszyła akcja „Pomóżmy polskiej Wikipedii”, której uczestniczki i uczestnicy edytowali hasła tak, by w notach biograficznych kobiet występowały żeńskie nazwy zawodów. W polskiej Wiki w odniesieniu do kobiet wciąż dominują formy męskie i to nawet wobec tych, które same wolałyby używać żeńskich. Tak było na przykład z hasłem dotyczącym Aliny Całej, której nazwę zawodu z historyka na historyczkę zmieniono dopiero po długiej dyskusji redakcyjnej z udziałem samej zainteresowanej.

Wprowadzaniu do języka nazw żeńskich towarzyszy opór, także wśród kobiet. W „Wysokich Obcasach” zamieszczono sprostowanie redakcyjne: wybitna psychoterapeutka nie chce, by ją nazywać psycholożką, gdyż nie identyfikuje się z takim określeniem swojej roli zawodowej. Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy feminizacji języka deklarują, że działają na rzecz równouprawnienia kobiet.

Zwolennicy stosowania form żeńskich uważają, że dominująca praktyka traktowania męskich nazw zawodów jako generycznych (odnoszących się i do mężczyzn, i kobiet) odzwierciedla rzeczywistość pozajęzykową. I jest przejawem dyskryminacji kobiet. W języku bowiem widać tradycyjne skojarzenie władzy i wysokiego statusu z mężczyznami. Zawody o najwyższej randze społecznej (np. premier, minister, generał, marszałek Sejmu) mają właściwie wyłącznie formę męską. Zawody o niższym statusie – zarówno męską, jak i żeńską (sprzedawca/sprzedawczyni, fryzjer/fryzjerka, woźny/woźna). W świecie akademickim jedynymi zajęciami, które można określać w formie żeńskiej, są funkcje asystentki i doktorantki – o najniższym statusie w hierarchii (chociaż w dwudziestoleciu międzywojennym często używaną formą na określenie kobiety doktora była doktorka; tak podpisywana była Daniela Gromska, wybitna filozofka, redaktorka „Ruchu Filozoficznego”).

Polityka 13.2012 (2852) z dnia 28.03.2012; Coś z życia; s. 90
Oryginalny tytuł tekstu: "Gra muzyczka"
Reklama