Kontakty interpersonalne dyplomowanego asystenta gastronomicznego
Szkoła kelnerów
Postawa ucznia oparta na uprzejmości
W Słupsku podziwiamy kelnera Mateusza podczas obierania banana. Obierany owoc nie ma kontaktu z jego dłońmi, jedynie ze sztućcami. Ląduje na patelni lekko podlany brandy. Mateusz serwuje deser w pozycji wyprostowanej, z ręką za plecami, z prawej strony konsumenta. Dużo tutaj ćwiczę – mówi i zerka na ścianę luster, w jakie wyposażona jest pracownia obsługi klienta. Koryguję sylwetkę kelnerską – wyjaśnia pan Daniel, nauczyciel technologii gastronomicznej. Klatka piersiowa do przodu – demonstruje pan Daniel – choćby ze względu na BHP.
Kelner dyplomowany prezentuje się godnie także z powodów ergonomicznych. Łatwo jest zerwać więzadło ramienne, niosąc niezgodnie ze sztuką talerze z potrawą o dużym gramażu. Ręka mi sama leci za plecy, dzięki temu zachowuję balans ciała podczas obsługi – chwali się Mateusz, prymus klasy kelnerskiej, który w pracy z konsumentem odnalazł pasję.
Technika przenoszenia talerzy płytkich chwytem dolnym i górnym
W Bydgoszczy obserwujemy praktykę. Nogi z dupy powyrywam – mówi pan Maciej, oberkelner hotelowy do młodego, który rusza się zbyt wolno. Panie Maciek, dziennikarz się patrzy i pana obsmaruje – odcina się wesoły pikolak Dawid. Leci na salę konsumencką z czterema paradnymi talerzami obiadowymi fi 25, na każdym treść mięsno-warzywna, gramaż około półtora kilograma. Nieźle. Jednak pan Maciej, dotknięty uwagą, przechwytuje młodego w drodze powrotnej do kuchni i odciąga za pomocnik kelnerski, czyli wózek ze sprzętem i bielizną stołową: Będziesz mi się wymądrzał?
O pracę w zawodzie kelnera w hotelu sieciowym trudno, nawet ober nie ma zbytnio komu oberować, bo dyrekcja redukuje.