Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

K2, daj się zdobyć

Wyznania himalaistki Anny Czerwińskiej

Anna Czerwińska z wykształcenia doktor nauk farmaceutycznych, z wyboru – alpinistka i himalaistka. Anna Czerwińska z wykształcenia doktor nauk farmaceutycznych, z wyboru – alpinistka i himalaistka. Leszek Zych / Polityka
Anna Czerwińska, taterniczka, alpinistka, himalaistka. Była tam, gdzie najtwardsi faceci rezygnowali. Co ją pchało?
Anna Czerwińska jako druga Polka – po Wandzie Rutkiewicz – weszła na Mount Everest.Dariusz Załuski/Materiały prywatne Anna Czerwińska jako druga Polka – po Wandzie Rutkiewicz – weszła na Mount Everest.

Co ja mówiłam? Jak to się nazywa? Sztuka życia? W moim przypadku to nie jest sztuka życia, tylko sztuka przeżycia. Bo tak naprawdę my tam wysoko głównie staramy się przeżyć. Moja ścieżka do gór jest absolutnie samodzielna. Nikt w rodzinie, żadna tam ciotka czy wujek, przyjaciele, którzy byliby dla mnie wzorem. Tylko Wawrzyniec Żuławski, który pokazał Polakom, czym są Tatry, bo o Alpach mowy jeszcze wtedy być nie mogło. Zginął potem w lawinie na Mont Blanc. Mam takie podejście do tego, co postanowię osiągnąć, że góra, na którą teraz chcę wejść, na przykład mnie nie chce, i tak sobie myślę, że jak z nią pogadam, to się zgodzi, przekonam ją, powiem jej, o co mi chodzi. I wejdę. Góry są moim partnerem, z którym chcę negocjować. Patrzę sobie na taką górę, patrzę, gdzie ma słaby punkt, i mówię na przykład: no, K2, nie rób mi tego, daj się zdobyć.

Turyści z płaczem próbowali schodzić

Moje pokolenie: Jerzy Kukuczka, Krzysztof Wielicki, Andrzej Zawada, siedzieliśmy pod górą, aż daliśmy radę ją zdobyć albo nie mieliśmy już siły. Grupa narwańców, ludzi, którzy potrafili zorganizować sobie kasę. Przeważnie „wymalowywaliśmy” ją na kominach, urlopy braliśmy bezpłatne. Mieliśmy nawet takie hasło: jak ci praca przeszkadza przy wspinaniu, rzucaj pracę. Ja zaczęłam się wspinać w 1969 r. Wcześniej robiłam to tak turystycznie: chodziłam po Tatrach z koleżanką z klasy; jej rodzice jeździli na całe lato do górala pod Bukowinę i chłopcy pracowali z góralami w polu, a myśmy sobie po górach łaziły, bo ten góral powiedział, że baby u niego nie będą pracowały. I szłyśmy z tej Stasikówki, gdzie wtedy mieszkałyśmy, w góry, w Tatry.

Polityka 16.2012 (2855) z dnia 18.04.2012; SZTUKA ŻYCIA; s. 86
Oryginalny tytuł tekstu: "K2, daj się zdobyć"
Reklama